
Przedświąteczny okres to tradycyjnie czas, kiedy ceny idą w górę. W tym roku podwyżki na szczęście nie będą tak drastyczne, jak można by się spodziewać. Tanio jednak z pewnością też nie będzie. O ile więcej zapłacimy za podstawowe produkty w porównaniu z zeszłym rokiem?
W 2024 roku to wcale nie osławione masło było liderem podwyżek, lecz warzywa, które w listopadzie zdrożały aż o 11,1 proc. rok do roku. Zaraz za nimi na niechlubnym podium uplasowały się jednak tłuszcze z wynikiem 10,4 proc. Eksperci tłumaczyli to wtedy końcem sezonu zbiorów krajowych i koniecznością importu oraz wyższymi kosztami przechowywania w chłodniach. Co w tym roku jest powodem podwyżek?
Co najbardziej podrożało w listopadzie 2025? Najnowszy raport
Z raportu pt. "Indeks cen detalicznych w sklepach" przygotowanego przez UCE RESEARCH i Uniwersytety WSB Merito wynika, że w listopadzie codzienne zakupy podrożały średnio o 4,2 proc. rok do roku. Analiza objęła ponad 94 tys. cen detalicznych z 44 tys. sklepów. Pod lupę wzięto żywność, napoje, chemię gospodarczą oraz artykuły dla dzieci.
W samym sektorze spożywczym wzrost wyniósł 3,7 proc. Wzrost cen lekko wyhamowała, ale nie oznacza to, że jest taniej (bo wiadomo: tanio już było). "Spadek dynamiki wyhamował, ale – co istotne – nie zatrzymał się" – zauważa dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito.
Ekspertka tłumaczy, że obecna sytuacja może być efektem splotu kilku czynników makroekonomicznych. "Wyhamowanie spadku dynamiki wzrostu cen żywności może być związane z mniejszą presją wynagrodzeń, stabilizacją cen energii i niższymi oczekiwaniami inflacyjnymi" – wyjaśnia.
Jednak ceny w sklepach wciąż rosną szybciej, niż ogólny wskaźnik inflacji. W listopadzie na minusie były trzy analizowane kategorie produktów. To nietypowe zjawisko, bo im wyższa jest inflacja sklepowa, tym rzadziej zdarzają się jakiekolwiek spadki cen.
Prognozy cen na Boże Narodzenie. Czy będzie jeszcze drożej?
Autorzy raportu nie mają wątpliwości, że przed świętami taniej nie będzie, ale nie będziemy zszokowani cenami. Potwierdza to tzw. szybki szacunek za pierwszy tydzień grudnia, który wskazuje, że zakupy w sklepach zdrożały już średnio o 4,1 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem.
Dr Justyna Rybacka jednak uspokoja, że "do samego Bożego Narodzenia możemy spodziewać się, że wzrost cen żywności utrzyma się na poziomie średnim ok. 4 proc.". Dla porównania, rok temu o tej samej porze wskaźniki te dochodziły do 5,6 proc.
Tymczasem sieci handlowe dwoją się i troją, byśmy nie odczuli drożyzny przy kasie. Z początkiem grudnia ruszyły bardzo intensywne kampanie promocyjne, zwłaszcza na żywność. "Widać, że retailerzy robią wszystko, by w tym roku konsumenci wyraźnie zauważyli, że święta wcale nie będą drogie" – zaznaczają eksperci z UCE RESEARCH.
Warto jednak być czujnym i sprawdzać promocje, etykiety oraz porównywać okazje. Średni wzrost cen wydaje się stabilny, ale niektóre kategorie produktów (nie podano, które w raporcie) wciąż notują dwucyfrowe wzrosty, więc na jednym zaoszczędzimy, a na drugim przepłacimy.
Zobacz także
