Opłaty za zobaczenie fontanny di Trevi w Rzymie coraz bliżej
Turyści zalali Włochy. W "nagrodę" zapłacą za zobaczenie słynnej atrakcji Rzymu Fot. Rolf G Wackenberg/Shutterstock

Włochy to jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych w Europie. A wszystkie drogi prowadzą tam przecież do Rzymu. To właśnie w stolicy kraju trwają próby zarządzenia masową turystyką, której efektem jest wprowadzenie dodatkowych opłat za oglądanie najsłynniejszej fontanny świata.

REKLAMA

Nie ma pory roku, w której Włochy nie byłyby jednym z najchętniej wybieranych kierunków. Wg danych Ryanaira będzie to zdecydowanie nr 1 podczas świątecznych i sylwestrowych podróży Polaków. Jeżeli planujecie polecieć do Rzymu, uważajcie na nowe opłaty. Warto pośpieszyć się z oglądaniem fontanny di Trevi.

Turyści we Włoszech się doigrali. Koniec z darmowym oglądaniem atrakcji Rzymu

Rzym ma kilka ikonicznych atrakcji. Obok Koloseum czy Forum Romanum bez wątpienia jest nią słynna fontanna di Trevi. Przez lata można było oglądać ją za darmo, ale masowa turystyka coraz bardziej odciska piętno na tym miejscu.

Jak podaje "Corriere della Sera", tylko w pierwszych sześciu miesiącach 2025 roku fontannę odwiedziło 5,3 mln podróżnych. Z powodu tego nawału gapiów już rok temu postawiono tam barierki, dzięki którym wprowadzono limit odwiedzających. Wcześniej w walce o choć kawałek miejsca przy brzegu fontanny trzeba było walczyć, rozpierając się łokciami.

Kolejna zmiana zasad w tym miejscu ma pojawić się w styczniu 2026 roku. Wg włoskich mediów po Nowym Roku za zobaczenie z bliska tego zabytku trzeba będzie zapłacić 2 euro. Na miejscu mają pojawić się dwie kolejki – jedna dla turystów, a druga dla mieszkańców Rzymu, którzy nadal mogliby oglądać to miejsce za darmo.

Szacuje się, że dzięki nowej opłacie miasto zarobi minimum 20 mln euro rocznie. Pieniądze mogłyby zostać przeznaczone na poprawę infrastruktury turystycznej. Ostatecznie jednak doniesień medialnych nie skomentowały władze miasta. Dlatego nowa opłata nie jest pewna.

Nowy zakaz we Florencji. Na świeżym powietrzu nie zjesz już posiłku

Pewne jest za to, że w przyszłym roku będzie bardzo trudno o posiłek na świeżym powietrzu we Florencji. Jedzenie podczas spaceru przez miasto zostało zakazane już jakiś czas temu. Teraz władze miasta zdecydowały, że zabronią restauracyjnych ogródków na 50 ulicach w zabytkowym centrum miasta.

Dla turystów to nie najlepsza wiadomość, bo o stolik w lokalu bywa bardzo trudno. Dla restauratorów to natomiast ogromny spadek przychodów, bo obsłużą mniej klientów. Miasto tłumaczy natomiast, że to dla dobra podróżnych, ponieważ ze względu na duże zainteresowanie potrzeba więcej miejsca na chodnikach.