
- Mam takie wrażenie, że Polska gospodarka cały czas jedzie na zaciągniętym hamulcu ręcznym - mówił w poniedziałek jeden z ekspertów Komisji Europejskiej, która zarzuca Polsce, iż wciąż nie radzimy sobie ze słabą administracją i nieskoordynowanymi wydatkami z publicznej kasy.
REKLAMA
Okazuje się, że wrażenie na temat pracy administracji publicznej i wydatków podejmowanych przez państwo jakie dzieli większość Polaków wcale nie jest wyrazem naszej narodowej potrzeby narzekania na wszystko dokoła. Dokładnie takie samą opinię ma bowiem Komisja Europejska, która twierdzi, że w naszym kraju jest wciąż zbyt uboga infrastruktura, urzędnicy pracują poniżej europejskiej średniej, a państwowe pieniądze są wydawane zbyt hojnie i nie zawsze w najlepszy sposób.
W ocenie Brukseli, właśnie to główne bolączki, które blokują prawidłowy rozwój naszego kraju. Przede wszystkim jednak Polska w ciągu najbliższych dwóch lat musi uprać się ze zmniejszeniem deficytu budżetowego do poziomu 3 proc. PKB. Właśnie dlatego w poniedziałek w warszawskim przedstawicielstwie KE w Polsce unijni eksperci debatowali nad tym, jak wspomóc zmiany nad Wisłą.
Dług spada. Komisja Europejska też to widzi
Nie ma zdrowego państwa bez zdrowych finansów publicznych i nie ma zdrowych finansów publicznych bez wzrostu gospodarczego. Dzięki tym działaniom w 2014 r. będziemy mogli obniżyć stawki VAT.
CZYTAJ WIĘCEJ
Unię Europejską szczególnie zastanawia brak koordynacji wydatków publicznych w Polsce. Pieniądze podatników zbyt często idą bowiem na przykład na konkurencyjne wobec siebie inwestycje. KE za szczególnie kuriozalny przykład takiej finansowej nieroztropności władz ma budowę nowego portu lotniczego w Gdyni. Powstaje on bowiem kilkadziesiąt kilometrów od gdańskiego lotniska. Jedna inwestycja rozrasta się dzięki funduszom rządowym, konkurencję zbudowano tymczasem ze środków samorządu.
Unijni eksperci mają też spore zastrzeżenia co do tego, jak funkcjonuje polska administracja publiczna. Jej efektywność jest kluczową kwestią dla budowania środowiska przyjaznego przedsiębiorcom. Tymczasem polscy urzędnicy wypadają pod tym względem znacznie poniżej europejskiej średniej. W tej dziedzinie reformie ulec powinien także system podatkowy, który jest dla Brukseli zbyt mało przejrzysty i zmusza do ponoszenia wysokich kosztów przestrzegania prawa podatkowego.
- Mam takie wrażenie, że Polska gospodarka cały czas jedzie na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Ten hamulec to właśnie różne nadmierne bariery biurokratyczne - mówił w poniedziałek doradca ekonomiczny w przedstawicielstwie KE w Polsce, Tomasz Gibas.
Czytaj także:
Urzędnicy zniszczyli im biznesy. Teraz przedsiębiorcy finansują film, który pokaże jak w Polsce zabija się firmy
Urzędnicy zniszczyli im biznesy. Teraz przedsiębiorcy finansują film, który pokaże jak w Polsce zabija się firmy
źródło: Wyborcza.biz

