
Kiedy wszyscy odliczają dni do świąt Bożego Narodzenia, oni odliczają do kolejnego roku życia. Urodziny w grudniu to jednak nie lada wyzwanie, bo konkurują z szałem świątecznych przygotowań. – Często koleżanki przynoszą mojej córce słodycze ze świątecznych paczek. Kiedyś dostała nawet bombonierkę z likierem – mówi gorzko Kasia, mama 13-latki urodzonej dzień po świętach.
Miała być Ewą, ale nieżyjąca już babcia Lodzia tupnęła nogą: "Jedna Ewa w rodzinie już jest i wystarczy". Została więc Eweliną. Przy okazji ominęła ją konieczność obchodzenia imienin tego samego dnia.
Przyszła na świat w wigilijny poranek. To był znak z nieba, prawdziwy cud, zwłaszcza że wcześniej jej mama przeszła ciążę pozamaciczną, która o mało nie zakończyła się tragedią. A jednak jest: Ewelina, cała i zdrowa. Najpiękniejszy, wymarzony prezent pod choinkę.
Koncert tylko dla mnie
– Jak to jest mieć urodziny w Wigilię? – pytam.
– Myślę, że to zależy od etapu życia – odpowiada Ewelina Wierzbicka. – W dzieciństwie mogłam postrzegać to w kategoriach żalu, że wszystko tak się zbiega. Z czasem jednak zaczęłam to doceniać. To jednak wyjątkowy moment, bo mogę spędzić swoje urodziny w gronie najbliższych. Doceniam też, że mimo przygotowań do kolacji wigilijnej, ludzie znajdują chwilę, żeby do mnie zadzwonić. To naprawdę ważne.
Ewelina 24 grudnia skończyła 40 lat (rozmawiałyśmy przed jej urodzinami - przyp. red.) Jej mąż – rówieśnik – obchodził swoje urodziny w październiku. Marzyli, żeby zrobić jedną wspólną imprezę w listopadzie, "tak pośrodku, żeby było sprawiedliwie", ale organizacyjnie okazało się to trudne. Ewelina zaskoczyła więc męża niespodzianką, a swoją czterdziestkę planuje w styczniu. Tym bardziej że może czekać ją rewanż (i czekał: materiał był już przygotowany do publikacji, kiedy dowiedziałam się, że mąż mojej bohaterki zorganizował jej przyjęcie-niespodziankę jeszcze przed Wigilią).
– A święta to jednak kiepski moment, żeby kogoś zaskoczyć na czterdzieste urodziny – przyznaje Ewelina. – Chociaż na trzydziestkę mojemu mężowi się udało. Nigdy tego nie zapomnę. Wychodzę z łazienki, za chwilę mamy z dziećmi usiąść do kolacji wigilijnej, a tu nagle w domu pojawia się niespodziewany gość – z różą i skrzypcami. Chłopak ze szkoły muzycznej zagrał mi koncert urodzinowy. Było pięknie, kameralnie. Bardzo się wzruszyłam i popłakałam.
I dodaje: – Mój mąż jest pomysłowy i podejrzewałam, że coś wymyśli, ale tego to się akurat nie spodziewałam. Byliśmy zaledwie miesiąc po wprowadzeniu się do nowego domu, czekało na nas mnóstwo spraw. A tu koncert tylko dla mnie!
Często zdarza się, że osoby urodzone w świątecznym okresie dostają jeden większy prezent. Jak jest u Eweliny?
Jak mówi, ten dylemat często miał jej mąż: robić jeden prezent na dwie okazje czy dwa mniejsze, ale osobne? Pewnego dnia postawił na większy upominek urodzinowo-świąteczny.
– Wtedy jeszcze nasz synek Julek był mały. I zapytał: "A czemu mama nic nie dostała pod choinkę? Nie była grzeczna?"– wspomina z uśmiechem Ewelina. – Mąż tłumaczył, że już dostałam prezent urodzinowy, wyjątkowy, duży, solidny, który był jednocześnie też prezentem od św. Mikołaja. Jednak to nam uświadomiło, że dzieci naprawdę zwracają uwagę na takie rzeczy – urodziny to urodziny, a gwiazdka to gwiazdka.
Ewelina Wierzbicka
urodziła się w Wigilię
Magda z kolei urodziła się dwa dni przed Wigilią. To moja ulubiona kosmetyczka. Pamiętam, jak ja, wrześniowa, opowiadałam jej w ekscytacji o swojej czterdziestce i spytałam, kiedy ona ma urodziny. Zareagowała smutno, machnęła ręką, tak jakby chciała powiedzieć: "Jak się ma urodziny przed Świętami, to się za bardzo nie liczy".
Zawsze ma napięty grafik, a w połowie grudnia to już w ogóle. Łapię ją w pośpiechu, choć na słówko.
– Jak się czujesz z tym, że twoje urodziny przypadają 22 grudnia? – pytam.
– Urodziny przed świętami nikomu nie są na rękę, nawet mi samej – przyznaje. – Po pierwsze, nie ma czasu, żeby je celebrować: ludzie pędzą, a ja w pracy jestem na 200 proc. Bliscy często o tym zapominają. Kiedyś Facebook przypominał im o moich urodzinach, ale teraz to wyłączyłam, więc życzeń brak. Ale nie mam z tym problemu.
Dopowiada, że im jest starsza, tym łatwiej. Najbardziej narzekała, będąc dzieckiem.
– Z wiekiem to chyba już nie ma znaczenia. Teraz jest zupełnie w porządku – zapewnia.
Cukierki ze świątecznych paczek
Katarzyna opowiada o swojej córce, która przyszła na świat dzień po świętach Bożego Narodzenia. Jak wspomina, dopóki chodziła do przedszkola, nie było z tym problemu.
– Przedszkole było czynne, przynosiła cukierki, wszyscy śpiewali jej "sto lat". Czuła, że tego dnia jest najważniejsza – mówi. – W domu był tort, a dziadkowie i chrzestni stawali na wysokości zadania, żeby celebrować ten dzień.
Sytuacja zmieniła się, gdy Maja poszła do szkoły i zapragnęła organizować przyjęcia dla koleżanek i kolegów.
– Najpierw problemem było, żeby ktokolwiek mógł do niej przyjść, bo wiadomo, w szkole trwała przerwa świąteczna. Mam wrażenie, że wtedy wszyscy żyli w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Później, kiedy trochę podrosła i zyskała wierne grono koleżanek, imprezy zaczęły się regularnie odbywać – opowiada. – Fakt, że najczęściej w styczniu, już w Nowym Roku, bo 27 grudnia zwykle nikt nie może, ale nie jest tak, jak być powinno.
– Dlaczego? – dopytuję.
– Często koleżanki przynoszą jej słodycze ze świątecznych paczek. Kiedyś dostała nawet bombonierkę z likierem. Prezenty mają też często świąteczny akcent – mam wrażenie, że tak jest taniej i wygodniej. A przecież to nie są święta, tylko urodziny.
Katarzyna
jej córka Maja urodziła się 27 grudnia
Kaśka nie chce wierzyć, że nie ma innych artykułów w sklepach. – Nie wiem, czy to lenistwo, czy ktoś chce oszczędzić, kupując mojej córce przecenione produkty świąteczne – mówi.
Jest jeszcze jedna sprawa: – Koleżanki Mai nie chcą jeść tortu, bo są przejedzone po Świętach i Sylwestrze. Mam wrażenie, że Maja naprawdę trafiła w zły czas. Jest wcześniakiem i mogła jednak trochę poczekać – dodaje z przekąsem.
Psycholożka: Nie łączmy prezentów
Czy grudniowe urodziny rzeczywiście są trudniejsze do świętowania?
– Osoby urodzone w grudniu często zgłaszają poczucie bycia mniej zauważonymi, ponieważ ich urodziny giną w natłoku świątecznych rytuałów. Z perspektywy psychologicznej pojawia się osobista narracja "to nie czas, by robić wokół mnie zamieszanie" – wyjaśnia Agata Wójcik, psycholożka i terapeutka z Soul Centrum Wsparcia Psychologicznego.
– Jak bliscy mogą zadbać o poczucie wyjątkowości jubilata, który przyszedł na świat w okresie okołoświątecznym? – pytam.
– Kluczowym elementem wsparcia jest symboliczne oddzielenie celebracji urodzin od świąt, tak aby jasno komunikować, że jest to osobne i ważne wydarzenie. Warto też zadbać o spersonalizowaną formę celebracji, nawet jeśli jest ona skromna, ale skoncentrowana wyłącznie na tej osobie – odpowiada Agata Wójcik.
Jak mówi dalej, istotne jest również danie przestrzeni na potrzeby, czyli pytanie wprost, jak dana osoba chciałaby obchodzić swoje święto. Zdaniem specjalistki warto również świadomie unikać łączenia prezentów czy gestów "przy okazji".
– Takie działania wzmacniają poczucie bycia widzianym i emocjonalnie zaopiekowanym. W dłuższej perspektywie sprzyjają one budowaniu stabilnego poczucia własnej wartości i bezpieczeństwa relacyjnego – podsumowuje.
Zobacz także
