
Reklama.
Bramora był jedynym posłem Ruchu Palikota, który podczas sejmowej inauguracji przysięgę zakończył słowami "Tak mi dopomóż Bóg". Deklaruje też, że jest praktykującym katolikiem. I choć dotychczas znosił antyklerykalną retorykę kolegów, teraz uznał, że klub zbyt mocno zaangażował się w walkę z Kościołem. "Wolę współpracować z każdym, dla kogo ważne jest to, aby przedsiębiorcy mieli właściwe możliwości rozwoju, aby dzieci nie były głodne, aby system edukacji funkcjonował tak jak powinien" – powiedział w rozmowie z Gazeta.pl.
Zdaniem Bramory współpraca z niektórymi posłami RP "uwłacza godności parlamentarzysty. "Zbyt ciężko pracowałem na swoje nazwisko, by teraz utożsamiano mnie z występami posła Ruchu Palikota przebranego za biskupa w towarzystwie dwóch roznegliżowanych młodych dziewczyn przebranych za zakonnice, którzy w ten sposób protestują w sprawie zakazu handlu w niedzielę" – stwierdził, odnosząc się do ostatniego happeningu Armanda Ryfińskiego.
Bramora póki co pozostanie posłem niezrzeszonym. Nie wie jeszcze, czy opuści partię RP. "Tę sprawę jeszcze rozważam" – zaznacza.
To nie pierwszy parlamentarzysta, który opuścił szeregi klubu kierowanego przez Janusza Palikota. Miesiąc temu zrobił to Bartłomiej Bodio, a swoją decyzję ogłosił podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie ministra transportu Sławomira Nowaka.
Czytaj także:
Źródło: Gazeta.pl