
Administratorzy Facebooka każdego dnia muszą przejrzeć setki tysięcy zdjęć, które automatyczny mechanizm oznaczy jako te, które mogą naruszać zasady serwisu. W pośpiechu nałożyli blokadę na kilka profili (w tym popularny serwis The Daily Beast), na których udostępniono kobiecy akt, który niedawno sprzedano za niemal 2 mln dolarów.
REKLAMA
W serwisie Facebook zabronione jest umieszczanie zdjęć przedstawiających goliznę. Takie są szybko wyłapywane i przekazywane do moderacji. Jednak zdjęć uznanych za nieodpowiednie dla oczu internautów są każdego dnia miliony. Stąd też pewnie pomyłka, której ofiarą padło kilkudziesięcioro użytkowników Facebooka oraz fan page popularnego serwisu The Daily Beast. Ich przewinieniem było udostępnienie obrazu "Bea Arthur's Boobs", który niedawno sprzedano za 1,9 mln dolarów. Zakaz szerzenia nagości na Facebooku nie obejmuje dzieł sztuki, czyli obraz Johna Currina można spokojnie publikować w serwisie.
Dlatego też szybko naprawiono błąd i strona The Daily Beast oraz jej administratorzy wrócili na Facebooka. Ale to raczej wpływ tego, że ten serwis został założony przez Tinę Brown, byłą naczelną "Vanity Fair" i obecną naczelną amerykańskiego "Newsweeka". Zwykły użytkownik musi przejść przez żmudną i długą procedurę, a jego powrót do użytkowania serwisu zależy właściwie od widzi-mi-się administratorów.
Nieco nadwrażliwi są oni także na zdjęcia matek, które chwalą się swoimi dziećmi podczas karmienia. W przeszłości także te zdjęcia były usuwane, a profile na których je umieszczono blokowane. Tutaj także pracownicy serwisu nie pamiętali dokładnie regulaminu, który nie zakazuje publikowania tego typu zdjęć.
Czytaj także:
Źródło: The Daily Beast
