Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe mają poważne kłopoty finansowe – wynika z raportu Komisji Nadzoru Finansowego. Przez 20 lat rządził nimi Grzegorz Bierecki, dzisiaj wpływowy senator Prawa i Sprawiedliwości. Dla partii, która przekonuje, że w przeciwieństwie do PO, potrafi zaradzić spowolnieniu gospodarczemu kłopoty Biereckiego, to poważna rysa na wizerunku. Jednak posłowie PiS ignorując twarde fakty i bronią swojego kolegi z parlamentu.
Politycy przekonują, że nic nie wiedzą o raporcie Komisji Nadzoru Finansowego, chociaż pierwsze przecieki pojawiły się w czwartek wczesnym popołudniem, a w piątek dwie największe dzienniki w kraju zrobiły z tego temat okładkowy. Próbowaliśmy dopytać parlamentarzystów PiS o te doniesienia, ale niektórzy przekonują, że nie znają się na sektorze bankowym i odsyłają do innych członków partii. Tamci z kolei odmawiają nam komentarza.
Zastanawiające jest, że politycy nie są na bieżąco z najważniejszymi tematami medialnymi w kraju. A może są, tylko nie chcą bronić przegranej sprawy? Dane Komisji Nadzoru Finansowego mówią same za siebie. Aż 37 procent kredytów udzielonych przez SKOK-i nie zostało spłaconych w ogóle lub zrobiono to z dużym opóźnieniem. Dla porównania w tradycyjnych bankach to zaledwie 8 procent. KNF zalecił natychmiastowe wdrożenie programu naprawczego w aż 44 z 55 Kas. Współczynnik wypłacalności zaledwie połowy SKOK–ów przekracza 4 proc. (dla banków to 12 proc,), a wiele z nich ma ujemną wypłacalność. To przypomina wręcz piramidę finansową.
Jednak tradycyjnie już dla polityków PiS, wszelkie dane przeczące im tezom są kwestionowane. – Do informacji z Komisji Nadzoru Finansowego podchodzę z dużą dozą ostrożności – zbywa zarzuty wobec SKOK-ów prof. Józefa Hrynkiewicz, ekspert od spraw społecznych w PiS i wyjaśnia, że ma o tej instytucji negatywne zdanie od bardzo dawna. – Kilka lat temu rozmawiałam z nimi o OFE, to przekonywali, że wszystko jest w porządku, a one tymczasem traciły kilkanaście miliardów. Poza tym jeden raport niewiele mówi. Trzeba przyjrzeć się szerszemu trendowi. Poza tym w tradycyjnych bankach nie jest lepiej – mówi posłanka w rozmowie z naTemat.
O samym Biereckim ma dobre zdanie. – Jego opinie podczas prac w parlamencie są zawsze wyważone i obiektywne – ocenia. Doniesienia o złej sytuacji SKOK-ów to według Hrynkiewicz zorganizowana akcja mediów. – Nie chcę opierać swoje oceny na doniesieniach medialnych, bo podchodzę nieufnie do gazet, szczególnie w Polsce. Nagle z niczego bierze się jakiś problem i wokół niego buduje się akcję medialną – wyjaśnia posłanka PiS.
Znacznie bardziej stanowczo broni Biereckiego, a jednocześnie atakuje KNF, członek sejmowej komisji finansów. – Wyniki tej kontroli są kompromitujące dla tych urzędników – ocenia prof. Jerzy Żyżyński, jeden z głównych architektów polityki gospodarczej PiS. Jego zdaniem raport pokazuje, że KNF działa na rzecz tradycyjnego sektora bankowego.
– Nie można porównywać SKOK-ów do tradycyjnych banków. Z jednej strony one działają w grupie biedniejszej ludności, więc problemy ze spłacaniem kredytów mogą się u nich pojawiać częściej. Z drugiej pożyczki mogą korzystać tylko członkowie kas, a nie wszyscy jak w zwykłym banku. Dlatego tych ludzi kompromituje to, że porównali banki i SKOK-i – tłumaczy w rozmowie z naTemat. Zapewnia, że zarzuty wobec Biereckiego nie zaszkodzą partii.
Jeśli dane mówią co innego niż politycy PiS, to wina danych. – Senator Bierecki stworzył świetne dzieło, jak widać przeszkadza to bankierom, szczególnie tym z zagranicy – ocenia w rozmowie z naTemat Łukasz Zbonikowski. Polityk przekonuje, że zamieszanie wokół SKOK-ów nie zaszkodzi wizerunkowi PiS, który silny nacisk kładzie teraz na gospodarkę. – Ten raport o niczym nie przesądza. Sukces SKOK-ów dowodzi, że senator Bierecki dobrze zarządzał swoją firmą. Poza tym proszę spojrzeć na rządzących. Były przewodniczący komisji finansów, pan Zbigniew Chlebowski kiedy jeszcze był wójtem doprowadził swoją gminę do takich długów, że wprowadzono tam komisarza. – atakuje poseł PiS.
Przekonuje, że partia broniąc Biereckiego nie ignoruje faktów, bo po prostu są one niewiarygodne. – Słyszał pan, żeby jakiś SKOK upadł? Albo nie wypłacił ludziom pieniędzy? A z bankami było tak wielokrotnie, pomimo, że spełniały te wszystkie wymogi KNF – broni SKOK-ów.
Linię obrony polityków PiS obracają jednak w pył ekonomiści. – SKOK-i powinny być mierzone tą samą miarą co banki – stanowczo ocenia Janusz Jankowiak, były główny ekonomista BRE Banku. – Upadłość jednej, dwóch czy więcej Kas może bardzo negatywnie odbić się na zaufaniu do sektora bankowego – słyszymy.
Ekspert wyjaśnia, że wyniki, które przedstawiła Komisja Nadzoru Finansowego pokazują, iż to wcale nie jest nieprawdopodobna perspektywa. – Proszę sobie przypomnieć jakie są klasyczne funkcje banku. To pośrednictwo w transakcjach finansowych, czyli kredytach, depozytach, lokatach i tak dalej. Nie ma więc żadnego uzasadnienia merytorycznego, żeby mierzyć inną miarą SKOK-i i banki – wyjaśnia ekonomista.
Uważany dotychczas za biznesowego cudotwórcę Bierecki ma silną pozycję nie tylko w PiS, ale i na całej prawicy. Jego biznesowe imperium utrzymuje przez liczne reklamy wiele prawicowych wydawnictw, między innymi serwis wPolityce i tygodnik "Sieci". Dlatego nawet gdyby o słabej kondycji finansowej SKOK-ów informowały Europejski Bank Centralny i amerykański FED, politycy PiS przekonywaliby, że nie ma to nic wspólnego z prawdą. Ale gospodarcze kompetencje prezesa Biereckiego ocenią wyborcy za nieco ponad dwa lata.