Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz zapowiedziała pierwsze badania o transseksualności w polskiej szkole. "Nie chodzi w nich o wskazywanie palcem transpłciowej młodzieży, jakąś łapankę, ale przede wszystkim dowiedzenie się, co szkoła wie. I czy jest na przyjęcie takiej młodzieży gotowa. To nie jest problem wydumany" – komentuje Edyta Beker z Fundacji Trans-Fuzja.
Nie ma oficjalnych danych, które odpowiadałyby na pytanie, ile osób transseksualnych uczy się w polskich szkołach. Wiadomo jednak, że takich jest sporo i borykają się one z wieloma problemami, o czym piszą na przykład na forach internetowych. "Kiedy przyszłam z lekko podmalowanymi oczami do szkoły, koledzy zagrozili, że następnym razem mi je podbiją", "Koleżanki przyjęły mnie, jakbym była od zawsze z nimi. Koledzy udawali, że nie istnieją" – zwierzają się w sieci uczniowie.
Prof. Irena Lipowicz postanowiła złamać tabu, jakim jest temat transseksualizmu w szkołach i zleciła badania: "Dzieci i młodzież transpłciowa w systemie edukacji". Ich celem jest przygotowanie szkół do przyjęcia uczniów wykazujących cechy transpłciowe.
"Czekaliśmy na takie badania od lat. O transpłciowości w szkołach się praktycznie nie mówi, więc sytuacja osób, których ten problem dotyka, jest bardzo zła. Spotykają się z niezrozumieniem, często nawet większym niż osoby homoseksualne. O tych drugich przynajmniej się rozmawia, pojawiają się w książkach, filmach" – mówi cytowana przez serwis Wyborcza.pl Edyta Beker, działaczka Fundacji Trans-Fuzja.
W Stanach Zjednoczonych o transpłciowej młodzieży zrobiło się głośno kilka miesięcy temu, kiedy media przytoczyły historię Coy Mathuis, która urodziła się jako chłopiec, ale do szkoły poszła już jako dziewczynka. Nauczyciele zdecydowali, że nie wolno jej wchodzić do damskiej toalety. W konsekwencji władze oświatowe stanu Massachusetts zdecydowały, że od następnego roku żadna szkoła nie będzie mogła zabronić uczniowi korzystania z toalety.
Na łamach brytyjskiego "Guardiana" o problemach osób transseksualnych pisała ostatnio posłanka Ruchu Palikota Anna Grodzka. "Jestem jedyną na świecie transseksualną parlamentarzystką, więc ludzie czasem słuchają, co mam do powiedzenia. Paradoksalnie ta moja widoczność ilustruje jednak paradoks – bo my, transseksualiści, jesteśmy jednocześnie widoczni i niezauważalni" – stwierdziła.
W artykule zacytowała też dane, z których wynika, że w okresie od 1 stycznia 2008 roku do 31 grudnia 2010 roku odnotowano ponad tysiąc zabójstw transseksualistów w 57 krajach. Każdego roku jest ich coraz więcej.