Poznański raper donGURALesko wywołał kontrowersję występując na festiwalu TOPtrendy z utworem naszpikowanym przekleństwami i kończąc go okrzykiem "palić, sadzić, zalegalizować!". "Zamiast skorzystać z szansy, pokazać mądre oblicze hip hopu,. to badziew i syf o niczym" – piszą jedni internauci. "Kozak. Pokazał, ze te całe media to g*****" – odpowiadają inni.
]Popularny Gural wystąpił na festiwalu razem z Donatanem, który został zaproszony na TOPtrendy z racji tego, że jego album "Równonoc" uzyskał status Diamentowej Płyty. Poznański raper wykonał utwór "Trochę czasu", w którym roi się od niecenzuralnych słów. Poza tym występ zakończył wezwaniem "palić, sadzić, zalegalizować", co, jak pokazały powtórki w telewizji Polsat, zaskoczyło i raczej zniesmaczyło publiczność w Operze Leśnej.
Teraz na facebookowych profilach Gurala i Donatana trwa dyskusja, czy raper nie przesadził występując z takim przekazem na komercyjnej imprezie, jaką są TOPtrendy. "Z całym szacunkiem do Ciebie, ale przesadziłeś. Teraz przykładowa mamuśka nie pozwoli synkowi słuchać hip hopu, bo taka wulgarna kultura" – pisze na Facebooku Madzia. Podobnych głosów jest więcej i sprowadzają się one głównie do tego, że Gural zaszkodził wizerunkowi hip hopu.
Spora część komentujących staje jednak w obronie artysty. Ich zdaniem rzucił wyzwanie poprawności, jaka obowiązuje w mediach i nie poddał się cenzurze. "Propsy za występ! Bałem się, że będziecie się obawaic występu w telewizji i będzie jakaś cenzura czy coś, ale grubo pojechane, tak jak trzeba" – pisze Jarek. "A gdyby Jan Kochanowski w swojej poezji używał brzydkich słów ciekawe, czy recytując jego dzieła dzisiaj też chcielibyście go cenzurować? Utwór to utwór i nie powinno się go w żaden sposób zmieniać" – komentuje Przemek.
Dla mnie powiało głupotę. Super, że się tak pokazaliśmy, nie ma co. Po prostu gorzej być nie mogło. Zawiodłem się.
Paweł
Donatan jako producent był w stanie pokazać się pozytywnie, kulturalnie i dowcipnie, a Gural mógłby chociaż niektóre słowa pozamieniać i nie mówcie, że "jak się komuś nie podoba to wypier****", bo jednak mając chociaż odrobinę kultury osobistej można było się pokazać z dużo lepszej strony, mając na uwadze, ze słucha bądź ogląda to również publiczność zarówno w wieku 6, jak i 66 lat. Antypromocja.
Najlepsze jest to, że występ oglądają zarówno małe dzieci, jak i starsze babcie, a nie tylko gimbusy. Gural prymityw i tyle. Nie można było wybrać kawałków bez przekleństw chociaż? Gratulacje, świetna reklama. Publika wcale nie była beznadziejna tylko najzwyczajniej w świecie zażenowana.
Radosław
Wszedłeś, byłeś sobą - żadnej ściemy pod publiczkę, żadnego udawania i głaskania mediów po główkach.