Następca Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie miał rewolucyjną alternatywę dla miasta?
Następca Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie miał rewolucyjną alternatywę dla miasta? Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta

Wszyscy zaczynają zastanawiać się dziś, kto może zastąpić Hannę Gronkiewicz-Waltz jeśli jej przeciwnicy doprowadzą do odwołania prezydent Warszawy. Mało kto pyta tymczasem, jaką alternatywę zaproponują inni. "Krytyka jest słuszna, ale organizatorzy referendum nie przedstawiają niestety żadnej alternatywnej wizji miasta, która mogłaby nas uwieść" - pisze w swoim najnowszym felietonie publicystka Joanna Erbel.

REKLAMA
Zalane największe arterie komunikacyjne stolicy to obraz, który z pewnością nie pomoże Hannie Gronkiewicz-Waltz lepiej obronić się przed tymi, którzy w zaledwie tydzień zebrali już ponad 65 tys. podpisów poparcia dla rozpisania w Warszawie referendum w sprawie odwołania prezydent tego miasta. Większość komentatorów dość jednogłośnie ocenia, że referendum jest pewne, a Hanna Gronkiewicz-Waltz nie powinna mieć wielkich nadziei, iż jego wynik będzie dla niej pozytywny. W stolicy powoli rozpoczyna się giełda nazwisk potencjalnych następców.
Niewielu pyta tymczasem nie tylko o to, kto zastąpi kontrowersyjną prezydent, ale także co nowego zamierza zaproponować. Najgłośniej przeciwników i przyszłych kontrkandydatów Hanny Gronkiewicz-Waltz pyta o to dziś lewicowa publicystka Joanna Erbel. Na łamach Krytyki Politycznej zastanawia się, jak mało warszawiaków jest zainteresowanych tym, jakie zmiany w mieście mogą zaoferować politycy, którzy chcą zastąpić polityk PO.
Joannna Erbel
w "Dzienniku Opinii" Krytyki Politycznej

Krytyka jest słuszna, ale organizatorzy referendum nie przedstawiają niestety żadnej alternatywnej wizji miasta, która mogłaby nas uwieść. Sukces referendum zależy więc od tego, czy wystarczająco dużo osób uzna, że nie ma już nic, co podtrzymywałoby ich poparcie dla obecnej prezydent. A jest ku temu coraz więcej powodów. CZYTAJ WIĘCEJ


Erbel podkreśla, że poszukiwanie odpowiedzi na to, jak działać może kolejny prezydent jest w tej chwili równie ważne, co wyliczanie win Hanny Gronkiewicz-Waltz. I przypomina, że choć nie można mieć złudzeń, iż obecna prezydent zmieni swoją politykę, to i nie wystarczy po prostu zmienić nazwisko włodarza stolicy, by w tym mieście dokonała się radykalna zmiana.