Spółka Alpine Bau zrezygnowała z budowania fragmentu autostrady A1, a teraz bankrutuje. Na zdjęciu: Feralny most w Mszanie, którego stawianie opóźniło prace nad odcinkiem autostrady A1
Spółka Alpine Bau zrezygnowała z budowania fragmentu autostrady A1, a teraz bankrutuje. Na zdjęciu: Feralny most w Mszanie, którego stawianie opóźniło prace nad odcinkiem autostrady A1 Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

Jeszcze niedawno austriacka firma Alpine Bau budowała nad Wisłą stadiony. Teraz złożyła w wiedeńskim sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. Bankructwo spółki może być problemem dla rządu Donalda Tuska, ponieważ cały czas jest ona zaangażowana w budowę dwóch polskich dróg. Minister transportu Sławomir Nowak ma jednak nadzieję, że kłopotów uda się uniknąć. – Będziemy szukali takich rozwiązań, aby wszystkie kontrakty drogowe szczęśliwie dokończyć – powiedział Nowak.

REKLAMA
Spółka Alpine Bau często wykonywała zlecenia w Polsce, biorąc udział m.in. w budowaniu stadionów w Gdańsku i Poznaniu oraz Stadionu Narodowego w Warszawie. Wszystkie areny stawiała wraz z firmą PBG, która zbankrutowała jeszcze w zeszłym roku. Teraz Austriacy chcą pójść w jej ślady. Wysokość ich długów przekroczyła już poziom 2,5 miliarda euro (inne źródła mówią o 1,9 mld euro), podczas gdy majątek spółki wyceniany jest na 661 milionów euro.

Kłopoty z fragmentem autostrady A1

Alpine Bau była i w dalszym ciągu jest zaangażowana w budowę kilku polskich dróg. W 2007 roku zdobyła na przykład kontrakt na wykonanie 20-kilometrowego odcinka autostrady A1, który biegnie od granicy z Czechami. Pierwotny plan zakładał, że inwestycja zostanie ukończona do początku 2010 roku. Przed nastaniem tego terminu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wypowiedziała jednak umowę, argumentując, że Alpine Bau dopuściła się zbyt dużych opóźnień.
Firma pozwała GDDKiA, a ta zorganizowała przetarg na dokończenie fragmentu autostrady. Wygrała go… Alpine Bau, ponieważ zaproponowała najniższą cenę. Tym razem prace miały się zakończyć w 2012 roku. Kłopoty z budową mostu w Mszanie sprawiły jednak, że spółka znów nie ukończyła robót na czas. Jej przedstawiciele utrzymują, że most został źle zaprojektowany przez GDDKiA, urzędnicy przekonują natomiast, że błędy popełnił wykonawca. Budowę przerwano, a Alpine Bau oświadczyła, że na pewno jej nie dokończy. Jej pracownicy wciąż budują w Polsce dwie inne drogi.

Spotkanie z wiceministrem Jarmuziewiczem

W związku z budową tego fragmentu autostrady A1 głośno było kilka tygodni temu o spotkaniu ówczesnego wiceministra transportu Tadeusza Jarmuziewicza z przedstawicielami Alpine Bau i lokalnymi politykami, do jakiego doszło w pewnej restauracji. Podczas nieformalnych rozmów zabrakło pracowników GDDKiA, choć regulacje Ministerstwa Transportu nakazują, by tego typu spotkania organizować wyłącznie przy ich udziale. Jarmuziewicz został już odwołany z funkcji wiceministra i pełni obecnie tylko funkcję posła.

źródła: Wyborcza.biz, TVN24