Urząd skarbowy prześwietla oświadczenie majątkowe Jarosława Kaczyńskiego
Urząd skarbowy prześwietla oświadczenie majątkowe Jarosława Kaczyńskiego Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Reklama.
O szczegółach umowy między Rafałem Rogalskim i PiS-em poinformował kilka tygodni temu "Newsweek". Z informacji tygodnika wynika, że Jarosław Kaczyński otrzymał od klubu partii 300 tysięcy złotych, które potem zapłacił Rogalskiemu. Oznaczałoby to, że to partia płaciła za usługi mecenasa, a Kaczyński dostał od niej darowiznę, której nie wpisał w odpowiedniej rubryce oświadczenia majątkowego.
"Tak, potwierdzam, zwróciliśmy się do urzędu skarbowego z pytaniem, czy oświadczenie majątkowe Jarosława Kaczyńskiego było sprawdzane. Otrzymaliśmy informacje, że nie i że teraz postępowanie zostało wszczęte" – powiedziała portalowi Wyborcza.pl prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska.
Skarbnik PiS Stanisław Kostrzewski utrzymuje jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Sam Rogalski też nie może spać spokojnie. Rzecznik dyscyplinarny warszawskiej Rady Adwokackiej zastanawia się nad postawieniem mu zarzutów złamania kodeksu etyki zawodowej. Chodzi o wywiad dla "Rzeczpospolitej", w którym mecenas skrytykował Kaczyńskiego.

Łatwo sobie wyobrazić co by się działo, gdybyśmy się dowiedzieli, że za usługi mecenasa Giertycha w sprawie wytoczonej za prasowe teksty o synu Donalda Tuska płaciłaby Kancelaria Premiera. Politycy PIS i PIS-agitatorzy już domagaliby się komisji śledczej i dymisji Tuska. Tusk byłby już nie tylko zdrajcą i zamachowcem, ale i złodziejem. Łatwo sobie wyobrazić co by było, gdyby okazało się, że za usługi mecenasa Giertycha wynajętego przez ministra Nowaka płaciło ministerstwo transportu. Skandal, afera, rywinland, układ, złodzieje, i.t.d. No ale przecież Kaczyński wrzeszczy, że on jest moralny, a inni są niemoralni, więc jemu wolno więcej, tak? Czyli wrzaskiem i demagogią pan prezes uzyskał immunitet, tak? CZYTAJ WIĘCEJ


Czytaj także:
źródło: Wyborcza.pl