
Zapytaliśmy Was w piątek o to, co sądzicie o finansowaniu z partyjnej kasy reprezentacyjnych strojów dla premiera oraz jego małżonki. W naszej sondzie wzięło udział ponad 1300 osób, z których większość nie miała nic przeciwko płaceniu z publicznych pieniędzy za garnitury szefa rządu. Zdania co do sponsorowania kreacji żony premiera były jednak podzielone.
REKLAMA
W ostatnim czasie głośno jest o tym, w jaki sposób partie polityczne wydają swoje środki. Najnowszym przyczynkiem do tej dyskusji były informacje o garniturach premiera Donalda Tuska oraz wieczorowych kreacjach jego małżonki Małgorzaty Tusk – media dotarły do informacji, że na reprezentacyjne stroje pary łożono z partyjnej kasy PO, a więc w gruncie rzeczy z pieniędzy wszystkich podatników. Informacja wzbudziła spore emocje, postanowiliśmy więc zapytać Was o zdanie w tej sprawie.
64 proc. z ponad 1300 respondentów, którzy wzięli udział w naszej sondzie, stwierdziło, że premier jako osoba reprezentująca nas na arenie międzynarodowej musi się godnie prezentować, wobec czego nie ma nic złego w tym, że jego garnitury są kupowane za pieniądze podatników.
Przeciwnego zdania było 36 proc. ankietowanych. Ich zdaniem szef rządu za ubrania powinien płacić z własnej kieszeni.
Mniej zgodni byliście jeśli chodzi o kupowanie za pieniądze podatników strojów dla małżonki premiera. 51 proc. użytkowników, którzy wzięli udział w ankiecie, zwróciło uwagę, że żona szefa rządu towarzyszy mu podczas oficjalnych spotkań, w związku z czym również zasługuje na odpowiedni strój.
Niemal równie liczna była jednak grupa osób, które stwierdziły, że żona premiera jest osobą prywatną, więc sama powinna płacić za swoje ubrania – takiej odpowiedzi udzieliło aż 49 proc. osób.
Czytaj także:
