– Nie uważam, żeby było coś złego w parciu na szkło. (…) Ja staram się motywować ludzi do działania, popularyzować swoje idee – przekonuje znany youtube'owy showman Łukasz Jakóbiak. W szerokim wywiadzie dla "DGP" zdradza, między innymi, o jakiej rozmowie najbardziej marzy.
Łukasz Jakóbiak przebojem wbił się do polskiego show-biznesu. Zaczął od prowadzenia show na YouTube "20m2 Łukasza". Młody człowiek zapraszał do swojej kawalerki znanych ludzi i przeprowadzał z nimi wywiady. Nagrania wrzucał na YouTube i w ten sposób zdobył popularność.
W wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Jakóbiak opowiada o swojej popularności i tym, jak doszedł do takiej sławy. Jak zaznacza, program dał mu nie tylko rozpoznawalność, ale też pozwolił działać biznesowo.
Kilka razy Jakóbiak podkreśla, że "nie jest produktem marketingowym" i do wszystkiego doszedł sam, a agencja PR mu tylko pomaga. Zaś formułę programu na YouTube wymyślił sam. I jak przekonuje, każdy z nas może to osiągnąć, nawet nie mając kontaktów w świecie show-biznesu czy biznesu.
Pierwszymi, którzy przyjęli jego zaproszenia, byli Natalia Lesz i Tomasz Jacyków. "Z odcinka na odcinek było coraz łatwiej. A dziś niektóre z nich same ślą propozycje, co mnie bardzo cieszy" – opowiada "Dziennikowi" młody gwiazdor.
Jednocześnie Łukasz Jakóbiak przyznaje, że nie widzi nic złego w parciu na szkło, o ile nie jest to chęć bycia znanym z tego, że jest się znanym. Bo takie typowe celebryctwo jest, jego zdaniem, "nudne i na krótką metę". Showman zdradził też, że dostał swojego czasu propozycję udziału w reality show, ale odmówił. "Dla mnie taka popularność jest pusta, prosta i nic nie wnosi" – twierdzi Jakóbiak.
Wygląda jednak na to, że Jakóbiak nie ma parcia na szkło za wszelką cenę, bo jak sam zaznacza - odmówił już kilku stacjom telewizyjnym. Jedyną telewizją, która nie złożyła mu jeszcze propozycji, jest TVP1. Jak wyjaśnia, odrzucał propozycje, bo "nie czuł formatu" albo "nie chciał być siedemnastym reporterem", bo przecież ma już własny, popularny program w internecie i był już nominowany do "Wiktorów".
Jakóbiak zdradził też, o rozmowie z jaką osobą marzy: Edytą Górniak. Obecnie czeka też na "odpowiedź od prezydenta Komorowskiego".
W biznes dopiero wchodzę - zacząłem prowadzić wykłady, współtworzę markę kosmetyków. Sam program też stał się dla mnie źródłem dochodu.
Łukasz Jakóbiak
Fragment wywiadu dla "DGP"
A skąd ja miałem kontakty? Nikt mi ich przecież nie dał. Sam je wypracowałem, bo nie mam sławnych rodziców, którzy przekazaliby mi telefon mówiąc: synku podzwoń sobie. Na początku też było mi trudno przekonać gwiazdy do tego, aby pojawiły się w kawalerce.
Łukasz Jakóbiak
Fragment wywiadu dla "DGP"
Dziś każdy może mieć swoje pięć minut. Przykładów jest wiele - jak chociażby dziewczyna, która ostatnio zaistniała w mediach, bo pokazała pośladki na imprezie "Playboya". Jestem przekonany, że ona za moment wystąpi na okładce, wbije się, poprowadzi jakąś imprezę albo zostanie jurorem przy mniejszym projekcie. Dopóki nikogo nie krzywdzi, to jest ok, choć uważam taką taktykę za zaniżanie poziomu. (…) Ja staram się motywować ludzi do działania, popularyzować swoje idee, a bycie znanym z tego, że jest się znanym, jest bez sensu.
Łukasz Jakóbiak
Fragment wywiadu dla "DGP"
Wiem, co chcę robić, nie chodzi o to, by być na wizji. Mam swój pomysł na jeden telewizyjny format i mam wielką nadzieję, że niedługo z jedną z telewizji go zrealizuję.