Grecki rząd przewiduje, że ich kraj zarobi na zagranicznych turystach 12 miliardów euro.
Grecki rząd przewiduje, że ich kraj zarobi na zagranicznych turystach 12 miliardów euro. shutterstock.com

Czy czytasz nas na plaży w Grecji? Jeśli tak, to jesteś jednym z siedemnastu milionów turystów, którzy w tym roku odwiedzą ten kraj. Dzięki temu tutejsza gospodarka zarobi w 2013 r. aż dwanaście miliardów euro. To najlepszy zarobek greckiej branży turystycznej od pięciu lat.

REKLAMA
Kiedyś Grecja walczyła z Turcją o niepodległość, teraz bije się z nią o turystów. Choć w ostatnich latach to Stambuł dyktował warunki, to teraz Turkowie muszą uznać wyższość dawnych wrogów. Grecy w wyniku kryzysu ekonomicznego zostali zmuszeni do obniżenia swoich cen. Dzięki temu na półwyspie helleńskim jest taniej, niż nad Bosforem.
Najchętniej wybierany kierunek
- Same rezerwacje w naszej firmie pokazują, że w tym roku Grecja jest najpopularniejszym kierunkiem – opowiada Jarosław Kałucki z Travelplanet.pl. - Turyści chcą tu przyjeżdżać. Nie wiem skąd to się bierze, że akurat w tym roku więcej osób wybiera Grecję. Z naszych statystyk wynika, że w ubiegłym roku na dziesięć osób trzy wypoczywały w Egipcie. Być może po prostu teraz te wszystkie osoby chcą zobaczyć coś nowego, dlatego wybierają Grecję – uważa Kałucki.
Grecki rząd dysponuje danymi, które mówią, że w tym roku ich kraj odwiedzi 17 milionów osób. To milion więcej niż w 2012 roku. Szacuje się, że samych Rosjan ma być 1,2 miliona. To właśnie z ich powodu Stowarzyszenie Greckich Organizacji Turystycznych (SETE) oddelegowało 20 swoich pracowników, by wsparli służby graniczne przy stemplowaniu wiz.
Grecja zyskuje na zamieszkach?
Niektórzy uważają, że to może być jednorazowy „wybryk” turystów, spowodowany niepewną sytuacją w Turcji czy Egipcie. To one dotychczas były najchętniej wybieranymi celami podróży. Ostatnio w obu krajach odnotowano wzrost napięć politycznych i zamieszek. Choć sugeruje się, że to z tego powodu Grecja zyskuje, to nie każdy się z tym zgodzi.
- Proszę sobie przypomnieć, jak Polscy turyści śpiewali piosenkę wyborczą PSL-u na plaży w Sharm el Sheikh – mówi Kałucki. - To było w czasie arabskiej wiosny ludów. Turyści nie przejmowali się wydarzeniami w stolicy kraju. W Grecji też są zamieszki, też są starcia z policją. Nie sądzę, aby to miało wpływ na to, dokąd ludzie wybierają się na wakacje. Po prostu tamte kraje im się znudziły – uważa.

Miliardy euro, tysiące miejsc pracy
Tak czy inaczej, greccy hotelarze zacierają ręce. Rząd szacuje, że gospodarka zarobi w tym roku na wczasowiczach 12 miliardów euro. Zyski z 2013 roku mają najwyższe od 2008 roku. Dla ekonomii tego kraju to ważna informacja. Zwłaszcza, że branża turystyczna przynosi 20% greckiego PKB. Rząd także szacuje, że dzięki tak dużemu zainteresowaniu Grecją w tym sektorze przybędzie 50 tysięcy miejsc pracy. W 2012 zatrudnionych było około 690 tysięcy, co było najgorszym wynikiem od lat. Obecnie bezrobocie w 12 milionowej Grecji plasuje się na poziomie 27%.
Turcy, którzy bezpośrednio z Grecją konkurują o „klienta”, przyznają się do porażki. Uważają, że padli ofiarą wysokich cen żywności i napoi alkoholowych w swoim państwie. Natomiast Grecy, w związku z kryzysem, zostali zmuszeni do obniżenia cen. To poniekąd przyczyniło się do tego, że znowu stali się niezwykle popularnym kierunkiem podróży.
John Retsos, Prezydent federacji Helleńskich hoteli, który reprezentuje 7 tysięcy greckich hotelarzy twierdzi, że turystyka odegra główną rolę w odbudowie greckiej gospodarki. Wskazuje, że obecny boom to zasługa nie tylko zamieszek na Bliskim Wschodzie, ale także ustabilizowanie się sytuacji politycznej w tym kraju.

Kto jeździ do Grecji
To zadowala także turystów z nad Wisły. - Polacy coraz częściej chcą wyższych standardów – zwraca uwagę Kałucki. - Wykupują pakiety all-inclusive w czterogwiazdkowych hotelach. Chcą wygodnie spędzić swoje wczasy. W tym roku najchętniej wybierają się do Grecji, rok temu do Egiptu. Zobaczymy pod koniec roku, jak będą wyglądały statystyki. W 2012 prawie jedna trzecia naszych klientów wyleciała do Egiptu. Czy tyle samo wybierze Grecję? - zastanawia się rzecznik Travel Planet. Podobny trend odnotowały inne biura podróży, które w rozmowie z nami przyznały, że w tym roku ich klienci chętniej wybierają się na półwysep Helleński.
Jeśli jesteś w tej grupie turystów, którzy lecą do Grecji, to z kim się ewentualnie spotkasz na plaży? Według Andreasa Andreadisa, który szefuje SETE, należy się spodziewać większych rzesz przybyszów z Chin, Rosji,a nawet z Turcji. Wynika to z faktu, że w tym roku złagodzono warunki przyznawania wiz dla mieszkańców tych kraju. To spowodowało, że liczba odwiedzających Grecję Rosjan wzrośnie w porównaniu z poprzednim rokiem aż o 230 %.
Podskoczyła też liczba rezerwacji z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Brytyjski „The Guardian” sugeruje, że to zasługa Angeli Merkel. Kanclerz Niemiec radziła bowiem swoim rodakom, by wybierali się tam na wakacje. 15% wzrost turystów z kraju naszych zachodnich sąsiadów jest także wynikiem tego, że Grecy otworzyli więcej połączeń lotniczych. W tym do takich miejsc, jak Mykeny.
Wszyscy mieszkańcy półwyspu helleńskiego są świadomi znaczenia tego boomu dla greckiej gospodarki. Właściciele hoteli i barów mówią, że w tym roku jakość musi stanąć na jak najwyższym poziomie, i oni muszą o to zadbać. W związku z kryzysem nie mogą liczyć na to, że państwo będzie prowadziło takie usługi, jak czyszczenie plaż. Tym razem te obowiązki spoczywają na ich barkach. Jednak gra jest warta świeczki. Szacuje się, że przeciętna wizyta w Grecji przynosi gospodarce 650 euro. Teraz tylko to pomnożyć, i pamiętać, że wśród tych 17 milionów, nie każdy jest przeciętny...