
Wystarczy spojrzeć na niektórych polskich celebrytów, by zobaczyć, że często nie potrafimy się ubierać. Nie umiemy dopasować stroju do okazji i albo jesteśmy ubrani zbyt formalnie, albo zbyt luźno. Z tego powodu powstał mały poradnik, jak się należy ubierać, by nie wyjść na "wieśniaka".
REKLAMA
Wystarczy wejść na portale plotkarskie, by przekonać się o tym, że nie potrafimy się ubierać. A dokładnie: dobierać ubrań do rangi wydarzenia. Nieważne jaka okazja, zawsze się okaże, że któraś z naszych gwiazd założy nieadekwatny zestaw. Ale nie tylko oni. Dziś wyjście do opery wiąże się z tym, że natrafimy na kogoś ubranego w dżinsy i swetrze, a na imprezie koktajlowej ktoś założy krótkie spodenki. Dlatego przygotowaliśmy mały poradnik ubraniowego savoir-vivre'u.
- Trzeba dopasować ubiór do okoliczności – tłumaczy nam Adam Jarczyński, dyrektor generalny Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety. - Można być, jak to się z angielska mówi, „overdressed” lub „underdressed”. Czyli np. pojawić się na imprezie plenerowej w Królikarni ubranym zbyt formalnie, albo przyjść na jakąś galę w krótkich spodenkach. Trzeba wiedzieć co i jak, choć zaznaczam, że ostatnio trochę złagodniałem w ocenie ubioru – dodaje Jarczyński.
Bal! Niech żyje bal!
Na początek - co założyć na oficjalny bal?
W przypadku mężczyzn najbardziej elegancki jest frak w kolorze granatowym przechodzącym w czerń. Jeśli takowego nie mamy, to na bal możemy przyjść ubrani w garnitur, także w tym kolorze. Tolerowane są także ciemniejsze odcienie szarego. Do nich dobieramy białą koszulę. Możemy założyć krawat lub muszkę, zaś poszetkę, którą nosimy w brustaszce (górna kieszeń), powinna być innego koloru.
- Natomiast kobiety dopasowują swój strój do mężczyzn – wyjaśnia Kamila Niemczura, doradca i trener Savoir-vivre. – Mężczyźni tworzyli protokół dyplomatyczny, więc dopasowali wszystko pod siebie. Jeśli założy frak, to kobieta powinna mieć na sobie suknię aż do ziemi. Najlepiej czarną. W przypadku smokingu może nieco bardziej frywolnie się ubrać, a suknia może sięgać kolan. Poza tym kobieta może mieć dekolty, odkryte plecy. Na balu ma być zdobywana, więc musi być pociągająca – tłumaczy blogerka Natemat.pl.
Wychodzimy do opery
Idziemy dalej. A dokładniej do opery. Zamierzamy się „odchamić”. To nie jest kino, więc nie możemy ubrać się na luzie. Choć tak nie wypada, to można spotkać tam ludzi ubranych w sweter i dżinsy. – W takie miejsca powinno się pójść ubranym w smoking czy garnitur – mówi Jarczyński. – Ubierasz się z powodu szacunku do miejsca, a także i aktorów. Choć jeśli ktoś nie ma garnituru, to nie powinien się obawiać. Lepiej, że w ogóle chodzi do opery, aniżeli miałby nie pójść bo nie ma stroju wyjściowego – zauważa Jarczyński.
Idziemy dalej. A dokładniej do opery. Zamierzamy się „odchamić”. To nie jest kino, więc nie możemy ubrać się na luzie. Choć tak nie wypada, to można spotkać tam ludzi ubranych w sweter i dżinsy. – W takie miejsca powinno się pójść ubranym w smoking czy garnitur – mówi Jarczyński. – Ubierasz się z powodu szacunku do miejsca, a także i aktorów. Choć jeśli ktoś nie ma garnituru, to nie powinien się obawiać. Lepiej, że w ogóle chodzi do opery, aniżeli miałby nie pójść bo nie ma stroju wyjściowego – zauważa Jarczyński.
Niektórzy radzą, aby mężczyzna jednak zwracał uwagę na to, jak się jego partnerka ubiera. Tak więc, jeśli ona decyduje się na sukienkę koktajlową, to on musi pamiętać o tym, by nie założyć fraka. Inaczej przyćmi ją swoim ubiorem.
Koktajl party
W przypadku imprez koktajlowych czasem nie ma zasad - organizator może napisać w zaproszeniu, jaki strój obowiązuje, ale niekoniecznie. Generalnie jednak reguła jest taka: Im później, tym ciemniejszy ubiór. Zgodnie z zasadą „never brown after six” (nigdy brąz po szóstej) nie należy zakładać brązowych butów.
- Jeśli na zaproszeniu jest napisane „smart casual” to mamy trochę więcej swobody – mówi nam Jarczyński. – Oczywiście zawsze powinniśmy nosić marynarkę i koszulę. W niektórych ciepłych krajach dopuszcza się noszenie koszulek polo, ale nigdy nie t-shirtów, choćby były one taliowane. Na nogi zakładamy raczej chinosy. Trzeba też pamiętać o miejscu, gdzie jest ta impreza. Wyjście np. na imprezę do Łazienek Królewskich w nawet bardzo ładnych bermudach nie wypada ze względu na rangę. No i poza tym komary mogą pogryźć – dodaje ekspert od Savoir-vivre'u.
Jeśli chodzi o dobór kolorów, to radzi się, aby spodnie były ciemniejsze. Kolor khaki jest natomiast dopuszczalny o ile idziemy na imprezę wczesnym wieczorem, albo jest to przyjęcie plenerowe. Mimo nazwy „casual” trzeba pamiętać, że nie możemy byćubrani zbyt na luzie. Tak więc żadne buty sportowe nie wchodzą w grę. Do obuwia należy dopasować długie ciemne skarpetki, dochodzące do połowy łydki.
A na trawkę...
Na pikniku trzeba przede wszystkim pamiętać o tym, by nie być „overdressed”, czyli przesadnie ubranym do okazji. Na piknik powinniśmy się ubrać tak, by wygodnie funkcjonować, ale także by nie wzbudzać kontrowersji. Dopuszczalne są szorty, sandały, czy t-shirty.
Na pikniku trzeba przede wszystkim pamiętać o tym, by nie być „overdressed”, czyli przesadnie ubranym do okazji. Na piknik powinniśmy się ubrać tak, by wygodnie funkcjonować, ale także by nie wzbudzać kontrowersji. Dopuszczalne są szorty, sandały, czy t-shirty.
– Poza oczywiście takimi snobistycznymi wyścigami – dodaje Jarczyński. – Jako przykład podam imprezy na Ascot. Tam nosi się na takie wydarzenia tzw. „morning suit”, czyli po polsku jaskółki. Kolorystycznie panuje tu czerń lub popielato szary – opowiada nam ekspert.
Czy kogoś takie zasady nie obowiązują? Oczywiście, tak - artystów. Oni mogą sobie na więcej pozwolić. Nie łamiąc wszelkich granic dobrego smaku dodają do imprez drobinę kolorytu. Jeśli ktoś inny pojawi się niestosownie ubrany, to albo jest to jego ignorancja, albo manifest.
