
W Polsce o cudach „za wstawiennictwem” i cudownych uzdrowieniach mówi się w publicznych i prywatnych mediach jak gdyby nigdy nic – z poważną miną. W klerykalnym szaleństwie to wszystko uchodzi za „informację”. Pani w telewizji paple o tym bez mrugnięcia okiem – jakby mówiła o zapowiadanym przez astronomów zaćmieniu księżyca najbliższej nocy CZYTAJ WIĘCEJ
Filozof stawia tezę, że wynika to ze strachu przed Kościołem. "Atawistyczny strach przed tymi, którym naruszyliśmy ich tabu, których skrzywdziliśmy bluźnierstwem. Przyjdzie ów czarny Lud i zadusi panią dziennikarkę, co w cuda nie wierzy i z cudów się śmieje" – pisze.
Otóż dopóki nie zaczniemy nazywać rzeczy po imieniu, dopóty żyć będziemy w zakłamaniu i zniewoleniu. Więc nie bójcie się mówić prawdę! Nie bójcie się nazywać guseł gusłami, oszustwa oszustwem, a podłości podłością. Macie do tego prawo. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: polityka.pl