
Po co i dlaczego chodzimy w góry to pytanie fundamentalne. Obecnie polski himalaizm przeżywa żałobę i nie jest to dobry moment na żarty, ale na tak postawione pytanie zawsze odpowiadałem i odpowiadam, że w góry chodzę dla powodzenia u kobiet, sławy i pieniędzy. Bo dobrej odpowiedzi na to pytanie nie ma. Każdy góry traktuje po swojemu. Na przykład, gdy Piotr Pustelnik opowiada o górach, to zawsze mówi dużo o mistyce gór. U mnie jest inaczej. Gdzieś w podświadomości pewnie jest i taka mistyczna więź człowieka z górą podobna do mistycznej więzi rolnika z ziemią… Ale to wszystko, co potrafię na ten temat powiedzieć. Dla mnie góry nie są jakąś formą mistyczną. To jest kupa kamieni, na którą trzeba wejść i zejść…
Podkreślał wówczas, że dla niego to sport – i na szczycie góry nie ma żadnych "mistycznych przeżyć". Wejść, zdobyć, zejść – i zrobić to wszystko w jak najkrótszym czasie – to była jego zasada.