Widziałeś na mieście zaniedbany pustostan, w którym chciałbyś zamieszkać? Zainteresuj się, bo być może jest to możliwe. Okazuje się bowiem, że wiele miast wynajmuje zaniedbane lokale w atrakcyjnej okolicy, w zamian za remont.
Co łączy jedzenie frytek z poszukiwaniem mieszkania? Okazuje się, że bardzo wiele. Niestety, frytki je się szybko, a mieszkania można szukać całe wieki. Szymon z Katowic nie poświęcił jednak na to ani chwili, bo atrakcyjny lokal w centrum miasta pojawił się w jego życiu podczas zupełnie życiowej czynności. – Jadłem akurat frytki – mówi Szymon.
Nasz rozmówca był właśnie na obiedzie z przyjaciółmi, gdy zobaczył że naprzeciwko lokalu w którym spożywa jest niezamieszkały lokal. Obskurny, zaniedbany, ale jednak lokal. Coś go skłoniło, aby się nim zainteresować. Nie czekając zbyt długo, zrobił krótki wywiad środowiskowy z "lokalsami". Jego podejrzenia potwierdziły się. Mieszkanie należy do miasta, ale nikt w nim od dawna nie mieszka.
– Złożyłem do miasta propozycję, że chętnie zamieszkam w tym miejscu, w zamian za zrobienie remontu. Napisałem, że jestem artystą i od jakiegoś czasu staram się o przyznanie mi lokalu na mieszkanie albo pracownię – wspomina Szymon. Udało się. Miasto wydało pozytywną decyzję i od czterech miesięcy trwa w nim remont. – Mam nadzieję, że za góra dwa miesiące się do niego wprowadzę – mówi nam przyszły lokator lokalu.
Jak to możliwe? Prezydent Katowic Piotr Uszok postanowił ściągnąć do miasta artystów - malarzy, rzeźbiarzy, piosenkarzy. Aby to zrobić, proponuje im mieszkania do remontu, które mogą wykorzystać jako pracownie lub własne "m". I choć nie wszystkim mieszkańcom miasta to odpowiada, bo artyści omijają w ten sposób kolejkę do lokali, to pomysł wydaje się być interesujący. Czy jednak tylko artyści mają szansę na zaniedbane cztery kąty?
"Kable wystawały ze ścian"
Puste lokale do remontu można znaleźć nie tylko w Katowicach, ale także w pobliskim Chorzowie. Jeden z nich, przez blisko cztery lata zajmowała pani Elżbieta. W przeciwieństwie do Szymona, nie znalazła go "na mieście", a w internecie. – Wylicytowałam go sobie – mówi nam chorzowianka.
Mieszkanie do remontu było jedyną szansą, aby dwoje studentów chcących wypróbować wspólne życie, mogło zamieszkać razem. – Nie było nawet mowy, aby ustawić się w kolejce po mieszkanie. Mogłabym na nie czekać do końca życia. Dowiedzieliśmy się, że można dostać mieszkanie stając do miejskiego przetargu – wspomina pani Elżbieta. Spośród wielu lokali, które były wystawione na stronie internetowej urzędu miasta, szczególnie spodobał jej się jeden. – W urzędzie dowiedziałam się, że mogę powalczyć o ten lokal – mówi.
Licytacja odbyła się w urzędzie miasta i oprócz pani Elżbiety wzięła w niej udział jedna osoba. Cena wywoławcza z miesięczny okres wynajmu mieszkania wynosiła kilka złotych złotych za metr. – Wylicytowałam 300 złotych miesięcznie za 30 metrowe mieszkanie – mówi. I choć cena wydaje się być niezwykle atrakcyjna, mieszkanie nie było w zbyt dobrym stanie... – Musieliśmy wymienić podłogę, okna, a nawet piec kaflowy. To jednak i tak nie najgorzej, bo były takie mieszkania, w których kable były powyrywane ze ścian – opisuje pani Elżbieta. Remont kosztował około 5000 złotych.
Wylicytowaną kwotę płaciła przez dwa lata. Później zaś czynsz wynosił jeszcze mniej, bo... 200 złotych (taka jest cena standardowa). Nowa lokatorka płaciła odrobinę więcej, ale nie musiała stać w kolejce, która być może nigdy by się dla niej nie skończyła.
Mieszkanie nie do Poznania?
Do Poznania – właśnie tam można się udać w poszukiwaniu lokalu, w którym można zamieszkać po remoncie. To kolejne miasto, które na swojej stronie internetowej udostępniło listę mieszkań, które można odnowić. Jak mówi Jarosław Pucek, dyrektor Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu, liczą się nie tylko względy czysto społeczne. – Ważne są też i aspekty finansowe – stwierdza.
Nie tylko lokatorzy korzystają bowiem z udostępniania lokali do remontu. – Nam się to zwyczajnie opłaca. Z dwóch powodów - oszczędzamy na kosztach remontu takiego lokalu. Po drugie - z naszych analiz wynika, że poziom ściągalności czynszu wśród osób, które w ten sposób wynajęły lokal jest bardzo wysoki, a przynajmniej wyższy niż przeciętny w pozostałym zasobie – mówi Pucek.
Kto może dostać w Poznaniu mieszkanie do remontu? – Warunkiem nie jest szeroko rozumiana bezdomność, a raczej zagrożenie utratą mieszkania – mówi Jarosław Pucek. – Nie stosujemy w tym przypadku progów dochodowych tak, jak przy analizie wniosków o lokal komunalny w normalnym trybie. W przypadku ubiegania się o lokal komunalny osoby chętne nie mogą przekraczać pewnych progów dochodowych. Tutaj tego ograniczenia nie ma, choć oczywiście w przypadku dochodów zbyt wysokich takie osoby szans raczej nie mają – stwierdza urzędnik.
Tylko w tym roku i tylko w Poznaniu, będzie dostępnych 100 mieszkań do remontu. Czy warto się o nie starać? Z pewnością tak. Tyle tylko, że trzeba się liczyć z faktem, że zainteresowanie już dziś jest ogromne.