[url=http://www.shutterstock.com/cat.mhtml?lang=pl&search_source=search_form&version=llv1&anyorall=all&safesearch=1&searchterm=apple&search_group=#id=115231372&src=IrfX7enpUL65sbW0vNCeXQ-1-79]Pozwał Apple, bo przestał uprawiać seks z żoną[/url]
[url=http://www.shutterstock.com/cat.mhtml?lang=pl&search_source=search_form&version=llv1&anyorall=all&safesearch=1&searchterm=apple&search_group=#id=115231372&src=IrfX7enpUL65sbW0vNCeXQ-1-79]Pozwał Apple, bo przestał uprawiać seks z żoną[/url] Shutterstock.com

Mieszkaniec Tennessee podał do sądu firmę Apple, gdyż jak twierdzi, ta zrujnowała jego życie seksualne. Nieograniczony dostęp do stron pornograficznych sprawił, że żona która "nie ma już 21 lat" przestała go pociągać.

REKLAMA
Wyznawcy marki Apple nie wyobrażają sobie życie bez sprzętu spod znaku nadgryzionego jabłka. Okazuje się jednak, że życie to zmienia się bardziej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Bo choć od przybytku głowa nie boli, nieograniczony dostęp do pornografii, który miały zapewnić produkty amerykańskiej firmy, zrujnowały życie mieszkańca Tennessee.
Sprawa jest na tyle poważna (?), że opisał ją huffingtonpost.com. Jak czytamy na stronie serwisu, Chris Sevier złożył 50-cio stronicowy pozew w połowie czerwca. Przekonuje w nim, że amerykański gigant powinien stosować fabryczną blokadę dostępu do stron pornograficznych. "Poszkodowany" chce w ten sposób chronić nie tylko siebie, ale i przyszłość amerykańskich dzieci.
Co właściwie się stało? Chris Sevier twierdzi, że dostęp do widoku młodych i seksownych kobiet w internecie wywołał w nim pragnienie obcowania z innymi osobami, niż jego żona. Ta bowiem nie jest podobna do aktorek porno i nie wygląda już, jakby miała 21 lat. Firma Apple nie odniosła się do oskarżeń.

Źródło: huffingtonpost.com