Reklama.
Jarosław Kaczyński robi objazd kraju i spotyka się z wyborcami. Wygląda jednak na to, że prezes nie chce bezpośrednio słuchać swojego elektoratu. Podczas spotkań bowiem nie można zadawać pytań osobiście. Trzeba je zgłaszać na kartkach. A tych często brakuje. Przypadek?
Pytanie trzeba napisać na karteczce. Wrzuca się ją do szklanego dzbanka. Potem jeden z działaczy odczyta prezesowi i publiczności. Z tym, że karteczek brakuje. Długopisów też. Wyborcy jakby się umówili, że będą pytać o reformę emerytalną, wojsko.