Ks. Grzegorz Michalczyk, duszpasterz środowisk twórczych i przyjaciel ks. Wojciecha Lemańskiego z seminarium duchownego, choć popiera działania proboszcza z Jasienicy, przekonuje, że zgodnie z prawem wszystkie jego działania są nieważne. W niedzielę o godz. 21 wszystkie pełnomocnictwa straciły ważność.
Od chwili wyznaczonego przez abpa
Henryka Hosera terminu na opuszczenie parafii w Jasienicy ks.
Wojciech Lemański nie ma podstaw prawnych do czynności kościelnych – przekonywał w rozmowie z Dominiką Wielowieyską w TOK FM ks. Grzegorz Michalczyk, duszpasterz środowisk twórczych. Odwołany proboszcz parafii Jasienica twierdził, że do czasu rozpatrzenia odwołania może on normalnie pełnić posługę proboszcza.
Ks. Michalczyk relacjonował, że podczas odprawianej w intencji rozwiązania konfliktu mszy poradził parafianom ks. Lemańskiego "żeby zachowali się pokojowo, przyjęli go [administratora - red.], bo to będzie dobrze świadczyć o nich, że proboszcz ich dobrze wychował". Przyjaciel ks. Lemańskiego z seminarium duchownego wyjaśniał, że sam popierał działania i poglądy proboszcza z Jasienicy, ale nie zawsze odpowiadała mu forma ich przedstawiania.