Prawdziwy luksus kryzysu się nie boi. Pomimo spowolnienia gospodarki, najbogatsi nie boją się sięgać do owianych legendą "głębokich kieszeni". I choć doskonale wiedzą, że nie zawsze jest to najlepsza inwestycja kapitału, kupują w ten sposób prestiż i komfort życia, luksusowego życia.
Kryzys niestraszny krezusom. Pomimo ogólnego spowolnienia, rynek dóbr luksusowych w naszym kraju rozwija się. Bogacze coraz rzadziej muszą wyjeżdżać w ich poszukiwaniu za granicę, gdyż to światowe marki zaczęły szukać nas - Polaków. Jak czytamy w najnowszym raporcie dotyczącym rynku marek luksusowych w naszym kraju, przygotowanym na zlecenie KPMG, zwiększa się liczba osób zamożnych i bogatych, których liczbę szacuje się na 750 tys.
1. Najważniejsza jest jakość
Z raportu wynika, że najważniejsza dla polskich bogaczy jest jakość produktu. Może to dziwić tych, którzy widują najlepsze marki samochodów przyjeżdżające pod dyskonty. Generalnie jednak to właśnie prestiż, bogata tradycja oraz prezentowane przez nią wartości są tymi kryteriami, które decydują o zakupie danego przedmiotu czy usługi.
Jak czytamy w raporcie, aż 90 proc. biorących udział w badaniu stwierdziło, że to jakość najczęściej decyduje o wyborze danego produktu. W ekskluzywnym środowisku nie zapomina się jednak o przyjaciołach, a tym bardziej o ich zdaniu. Blisko co trzeci fan luksusowych produktów sugeruje się opinią znajomych na temat danej marki. Biorąc pod uwagę, że luksusowe dobra kupujemy trochę "na pokaz", trudno się z tym nie zgodzić.
2. Luksus z wysokiej półki
Polski bogacz nie zadowoli się byle czym. Jeśli już pławić się w luksusie, to w prawdziwym. Ten zaś zdaniem krezusów zaczyna się naprawdę na wysokich półkach. Z raportu KMPG wynika, że auto o wartości poniżej 180 tys. złotych nie nadaje się, aby nazwać je dobrem luksusowym.
Wyniki badań wiele mówią o pasjach niektórych wysokich urzędników państwowych. Otóż luksusowy zegarek to nie ten, za który zapłacimy dwa, cztery, czy nawet sześć tysięcy złotych. Męski luksusowy zegarek dla polskich bogaczy musi kosztować co najmniej 9 tys. zł. Dla pań najwyższa półka zaczyna się już od około 7 tys. złotych.
Polski poszukiwacz luksusu nie zadowoli się także niezłym, choć tanim garniturem. Ten powinien kosztować co najmniej 4,5 tys. zł, a buty 1,4 tys. zł.
3. Fura, skóra...
Wiele można powiedzieć o dobrze zarabiających Polakach, ale nie to, że nie znają się na samochodach. Aż 90 proc. respondentów rozpoznawała luksusowe marki aut. Jak zauważa Leszek Kadelski z Motofaktor.pl, w ostatnich latach w Polsce pojawiło się trochę salonów ekskluzywnych samochodów z górnej półki - Aston Martin, Maserati, Ferrari, Lotus. Dzięki temu, ktoś, kto ma kilkaset tysięcy złotych, może je wreszcie wydać w Polsce, a nie jechać do Berlina czy Pragi.
– Dealerzy inwestują w sprzedaż takich aut, bo od ponad 10 lat słyszymy, że "potencjał sprzedaży nowych samochodów w Polsce to przynajmniej 600 tys. aut rocznie i w końcu musi się ta sprzedaż zwiększyć". Dodatkowo, sprzedaż samochodów luksusowych zwykle nie maleje nawet w kryzysie, bo kto ma pieniądze, ten i tak kupi – mówi Leszek Kadelski, dziennikarz motoryzacyjny.
4. Sport jest luksusem
Bogaci Polacy nie palą się do uprawiania dyscyplin tradycyjnie utożsamianych z luksusem, takich jak tenis, żeglarstwo czy golf. Okazuje się, że uprawia je zaledwie co dziesiąty respondent biorący udział w badaniu. Zamożni Polacy najczęściej wsiadają na rower, biegają i chodzą na siłownie, czyli sięgają po dyscypliny dostępne niemalże dla wszystkich. Do uprawiania sportu przyznaje się 61 proc. bogatych.
Co ciekawe, po tzw. luksusowe dyscypliny sięga coraz więcej osób spoza kręgu bogaczy, zwłaszcza, jeśli chodzi o golfa. – Widzę w ostatnim czasie wielu studentów zaczęło uprawiać ten sport. Bariera wejścia nie jest wcale tak duża. Najwięcej kosztuje wyrobienie zielonej karty uprawniającej do gry, to często wydatek rzędu 400-600 zł. Ale już samo uprawianie nie wiąże się z aż tak wielkimi wydatkami. Szkółki w Warszawie oferują lekcję trwającą godzinę w cenie około 45 złotych. To tyle samo, co przykładowo 60 minut nauki języka obcego prywatnie – mówił w rozmowie z naTemat Tomasz Zakrzewski, fan golfa.
5. Zapach luksusu
Pieniądz nie śmierdzi, pieniądz pachnie i to nie byle jak. To właśnie perfumy były w 2012 roku najczęściej kupowanym dobrem luksusowym w naszym kraju. Swoje oszczędności wydawało na nie blisko 60 proc. zamożnych Polaków. Atrybutem polskiego bogacza jest także droga odzież, obuwie i alkohol.
6. W drogę z luksusem
Nie wszystkim po drodze z luksusem, ale warszawiakowi i krakowianinowi owszem. To właśnie w tych miastach znajdują się najlepsze handlowe ulice dla ludzi cieszących się największymi w Polsce dochodami. W stolicy najwięcej luksusowych sklepów znajduje się przy ul. Nowy Świat i ul. Mokotowskiej, a w Krakowie przy ulicy Floriańskiej oraz Grodzkiej.
7. Bogacze nie na czasie
O ile zamożni Polacy chcą mieć drogie zegarki, o tyle nie oznacza to jednak, że mają o nich wiedzę. Na markach jubilerskich i zegarmistrzowskich znają się oni zdecydowanie gorzej, niż na przykład na samochodach czy luksusowej odzieży. Zaledwie 30 proc. zapytanych była w stanie rozpoznać większość marek należących do tego segmentu. Wśród nich, najczęściej rozpoznawalny był oczywiście słynny Rolex (91 proc.). Prawie trzy czwarte majętnych Polaków zna również markę Omega, a 55 proc. markę Zenith. Obok wspomnianego Rolexa, najbardziej cenionymi markami zegarków są Patek Philippe, Cartier oraz Tiffany&Co. Jeśli chodzi o polskie marki, na czele cenionych marek zegarków są Apart i W.Kruk.
8. Kupuję, nie inwestuję
Z raportu wynika, że majętni Polacy nie są skąpcami. Przeciwnie, mają lekką rękę do kupowania dóbr luksusowych. Aż 59 proc. Polaków o dochodach większych niż przeciętna nie traktuje swoich luksusowych zakupów jak inwestycję. Zaledwie dla 8 proc. z nich widzi w ten sposób swoje ekskluzywne wydatki. Co ciekawe, osoby o miesięcznych dochodach powyżej 20 tys. złotych częściej traktują swoje luksusowe zakupy jako inwestycję niż osoby o mniejszych zarobkach. Sposobem na to może być choćby zakup biżuterii i nieruchomości.
9. Bogactwo Bałtyku
Wbrew pozorom, zamożni Polacy wcale nie pchają się za granicę aby wypocząć. Biorąc pod uwagę ceny nad Bałtykiem, które są czasem wyższe niż poza granicami, nie ma co się dziwić. Aż 61 proc. zamożnych Polaków spędza wakacje właśnie w Polsce. Do najpopularniejszych kierunków zagranicznych wojaży należy zaś Hiszpania, Włochy, Egipt i Turcja. Cieszący się najwyższymi dochodami zaś wybierają trudniej dostępne miejsca na globie, jak choćby RPA, Malediwy, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Polscy bogacze wyjeżdżają również zimą. Najchętniej wybieranymi krajami do "białego szaleństwa" są Austria, Włochy i Francja.
10. Liczy się lokalizacja
Większość społeczeństwa szukając domu będzie kierowała się przede wszystkim jego wielkością. Aż 19 proc. respondentów przyznaje, że jest to najważniejsze kryterium przy wyborze czterech kątów. Cena interesuje 13 proc. badanych. Jeszcze mniej osób zwróci uwagę na bezpieczeństwo, dogodny dojazd i architekturę budynku.
Inaczej wygląda sytuacja, gdy domu szuka osoba zamożna. Wówczas ważniejsza od wielkości domu będzie jego lokalizacja, gwarantująca dostęp do kluczowych obiektów i wygodny dojazd.
Takie samochody są jednak wciąż dużą rzadkością na naszych ulicach. Wynika to z dwóch powodów - w Polsce jest o wiele mniej osób, których zarobki lub majątek pozwalają na zakup takiego samochodu a także w naszym kraju po prostu nie ma gdzie takim samochodem pojeździć.
Jarosław Skoczeń
Firma Emmerson
Luksusowe mieszkanie dla Polaka to w centrum miasta , mieszkanie o powierzchni od 100 m2 w wzwyż z dwoma miejscami parkingowymi . Mieszkanie na osiedla zamkniętym z ochroną , placem zabaw, super dodatek to recepcja która pomaga w drobnych sprawach.
Inny wariant luksusowego mieszkania to mieszkanie w specjalnym miejscu np. przy Łazienkach czy Puszy Kampinoskiej.