
Wreszcie znany jest sprawca odpowiedzialny za fałszywe alarmy bombowe. Jest nim dwudziestosześcioletni Marcin L., który pod koniec czerwca postawił polskie służby bezpieczeństwa na nogi. Mężczyzna podał hasła do witryn, z których wysłał maile informujące o bombie. Grozi mu osiem lat pozbawienia wolności.
REKLAMA
Fałszywe alarmy bombowe były wysłane do takich placówek jak szpitale, sądy czy komendy policji. Akcja ratunkowa służb porządkowych pochłonęła z budżetu państwa ok. 4,5 miliona złotych. Ewakuowano wtedy 2,5 tysiąca osób, w tym wielu chorych, znajdujących się w szpitalach.
Policja zatrzymała na początku lipca dwóch podejrzanych mężczyzn – Dawida K., Przemysława P. Jeden z nich mówił dziennikarzom, że będzie się starał o odszkodowanie od państwa. Dzisiaj okazało się, że Marcin L., którego zatrzymano na lotnisku w Pyrzowicach 28-go czerwca, przyznał się do wysłania fałszywych maili o podłożonych bombach. Prokuratorzy pracujący przy tej sprawie są pewni, że zeznania mężczyzny są prawdziwe. Sporządzenie aktu oskarżenia zbliża się więc wielkimi krokami.
źródło: rmf24.pl