
Polski ambasador w Izraelu musi tłumaczyć się z decyzji Sejmu ws. uboju rytualnego. Wyjaśnień zażądało właśnie izraelskie MSZ – donosi Informacyjna Agencja Radiowa.
REKLAMA
W poniedziałek ambasador Polski w Izraelu został wezwany do siedziby MSZ w Jerozolimie. Taką informację potwierdził w mailu przesłanym IAR rzecznik ministerstwa Yigal Palmor. Polskie MSZ twierdzi jednak co innego. "Nasz ambasador został zaproszony, a nie wezwany na spotkanie, co jest przyjętą formą w kontaktach dyplomatycznych. Ambasador zwrócił uwagę na suwerenną decyzję posłów" – zaznacza zastępca dyrektora biura prasowego Rafał Sobczak. Jak twierdzi, sprzeciw izraelskich władz nie przyjął żadnej oficjalnej formy.
W ostatnich dniach w sprawie uboju rytualnego słyszeliśmy wiele głosów protestu. "To nie do pomyślenia, żeby Żydzi po raz kolejny napotykali poważne ograniczenia swojej wolności wykonywania praktyk religijnych, co stwarza bolesne poczucie uprzedzeń i dyskryminacji" – napisał do marszałek Ewy Kopacz przewodniczący izraelskiego parlamentu Juli Edelstein.
Również przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Piotr Kadlčik i Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich skrytykowali polski Sejm, zwracając uwagę, że "Polska będzie odtąd pierwszym krajem członkowskim UE w którym obowiązuje taki zakaz, nie będący pozostałością regulacji z czasów hitlerowskich".
Podobne stanowisko zajął w rozmowie z naTemat David Harris, szef Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego. – Takie postępowanie może jedynie nadszarpnąć ciężko zdobytą przez Polskę reputację dojrzewającej demokracji, która broni wolność religijną i społeczności mniejszościowe – stwierdził.
Źródło: IAR
