
Jeden z najbogatszych Polaków udzielił wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej". W rozmowie stwierdza, że biznes to dżungla, dlatego należy wymyślać alternatywne scenariusze. Sam przyznaje, że lubi zastanawiać się, co by było gdyby...
REKLAMA
Czarnecki to bez wątpienia nestor polskiej przedsiębiorczości. Jest akcjonariuszem i współwłaścicielem wielu firm, m.in. Noble Bank, Idea Bank (Polska, Ukraina, Białoruś), Open Finanse, Home Broker, inwestuje w nieruchomości, ubezpieczenia, a także w działalność leasingową.
"Z własnego doświadczenia wiem też, że rozwój firm czy ich przemiany podlegają prawom ewolucji i naturalnej selekcji" – przyznaje miliarder w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Czarnecki uważa, że lider powinien ufać własnej intuicji, a dobrym ćwiczeniem jest właśnie wymyślanie alternatywnych scenariuszy.
Czarnecki zauważa element psychologiczny w biznesie. Twierdzi, że ludzie są w stanie pójść w ciemno za inwestorem, jeśli przyklei się do niego łatkę "autorytetu". Polski przedsiębiorca powołuje się przy tym na słynny eksperyment więzienny Philipa Zimbardo przeprowadzony w latach 70. na Uniwersytecie Stanforda, który pokazał, jak szybko ludzie wcielają się w role, jakie im się wyznaczy albo eksperyment Stanleya Milgrama pokazujący, jak bardzo człowiek jest podatny na autorytety.
Co inspiruje Czarneckiego? Książka "Stulecie chaosu" Witolda Orłowskiego. – To jest książka, która po prostu uczy myślenia. Pokazuje, co by było gdyby. Zmusza do szukania alternatywy. Mnie to bardzo inspiruje – mówi Leszek Czarnecki.
Źródło: Forsal.pl