Ustępujący prezes Orange Polska Maciej Witucki zdecydowanie odrzuca wszelkie próby szukania sensacji w jego odejściu ze stanowiska. To według niego naturalny proces. Witucki nadal pozostanie w Orange, tylko na innym stanowisku.
Były prezes Orange Polska widziałby na swoim miejscu Bruno Duthoita, którego kandydatura jest proponowana przez głównego właściciela. Duthoit przejąłby zarządzanie firmą, natomiast Witucki miałby zostać przewodniczącym rady nadzorczej. – Będę wykonywał obowiązki szefa rady, jeśli taka będzie wola akcjonariuszy i rady nadzorczej – mówi Maciej Witucki w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Podkreśla, że przez ostatnie dwa lata rozmawiał o różnych scenariuszach współpracy z głównym właścicielem Orange. Decyzja o jego odejściu ze stanowiska prezesa została podjęta po wypracowaniu optymalnego rozwiązania dla firmy. – Według mojej wiedzy to pierwsze tego rodzaju [rozwiązanie – przyp. red.] na rynku – tłumaczy Witucki.
Witucki wyjaśnia, że zarówno on, jak i przyszły prezes będzie działał dla dobra spółki w ramach swoich kompetencji. Pod jego kierownictwem powstała 3-letnia strategia Orange Polska. Zapisano w niej takie inicjatywy jak: sprzedaż energii, usługi płatności mobilnych czy zmiana kanałów dystrybucji. Zapewnia, że nie dopuści do tego, aby ta praca została zmarnowana.
Pytany o datę swojego powołania na stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej, obecny prezes Orange nie podał konkretnej odpowiedzi. Stwierdził, że najpierw musi pojawić się w firmie nowy prezes. – To człowiek, który ma silne zacięcie strategiczne, produktowe, doskonale rozumie rynek i wie jak powinno się kształtować oferty dla klientów – opisuje Duthoita Maciej Witucki.
O planach mówi krótko. – Nic specjalnego nie czeka ukryte w szufladzie – podsumowuje.