[url=http://shutr.bz/17MdORq]Otyły[/url] mężczyzna będzie musiał opuścić Nową Zelandię z powodu nadmiernej wagi. (zdjęcie ilustracyjne)
[url=http://shutr.bz/17MdORq]Otyły[/url] mężczyzna będzie musiał opuścić Nową Zelandię z powodu nadmiernej wagi. (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Shutterstock
Reklama.
Albert Buitenhuis waży dużo za dużo i trudno żeby to ukrywał. Zwłaszcza w kraju, który jest trzeci pod względem liczby otyłych ludzi na tysiąc mieszkańców, zaraz za USA i Meksykiem. Kiedy sześć lat temu przybył do Nowej Zelandii z RPA, ważył 100 kg. Jednak po rzuceniu palenia przybyło mu 30 kg, lecz i tak co roku przedłużano mu wizę na koleje 12 miesięcy.
Mimo nadwagi bez problemu pracował jako kucharz po 40 godzin w tygodniu. I nigdy nie wchodził w konflikty z prawem. Ale Nowa Zelandia i tak chce się go pozbyć, bo zdaniem urzędników Albert waży za dużo. Dlatego tym razem wizy nie dostał i jeśli nic się nie zmieni, będzie musiał wrócić do RPA.
Jego wskaźnik masy ciała, czyli tzw. BMI wynosi 40, co wskazuje na skrajną otyłość, podczas gdy urząd emigracyjny chce u siebie osoby z BMI poniżej 35. Wszystko przez to, że leczenie emigranta z Afryki może dużo kosztować podatników, bo jest bardziej narażony na raka, choroby serca i cukrzycę.
Albert razem z żoną Marthie zwrócili się o pomoc do minister Nikki Kaye, zajmującej się sprawami emigrantów. Mają jeszcze nadzieję, że uda im się uniknąć deportacji.

Źródło: rmf24.pl