
Bartłomiej Waśniewski, ojciec tragicznie zmarłej Madzi z Sosnowca, postanowił odpowiedzieć na ostatnie zarzuty jakie pojawiły się wobec niego i jego żony w mediach. Mieli oni wchodzić na strony internetowe z informacjami o zaczadzeniach, dziecięcych trumnach i pogrzebach - Nie wchodziliśmy na podawane strony przed śmiercią Magdy - zaznaczył podczas zorganizowanej przez Krzysztofa Rutkowskiego konferencji w Mysłowicach.
REKLAMA
- We wszystkich mediach w kółko powtarzane są informacje oparte na domysłach i Gazecie Wyborczej. Nieprawdziwe. Czy wiecie Państwo, że gdy wchodziłem na tą konferencję, to 50 % z Państwa patrzyło na mniej jak na mordercę.? A co zrobią mediach, jeśli te wszystkie spekulacje okażą się nieprawdziwe? Nic, bo to się nie sprzeda - z żalem w głosie mówił na spotkaniu z dziennikarzami ojciec Madzi.
Na początku Rutkowski ostrzegał, jak takie nieoficjalne zarzuty mogą zagrażać życiu i zdrowiu Państwa Waśniewskich. - W ostatnim czasie zaczęli oni normalnie funkcjonować w Łodzi w nowym mieszkaniu. Wczoraj jednak spotkała się pod nim spora grupa ludzi, która chciała ich zlinczować. Takie rewelacje w mediach są niebezpieczne dla nich - mówił detektyw.
Rodzice Madzi przekonują, że nie wchodzili na zarzucane im strony
Następnie głos zabrał Bartłomiej Waśniewski, który prostował ostatnie informacje o odwiedzanych stronach internetowych oraz mówił o środowej konferencji prokuratury.
Następnie głos zabrał Bartłomiej Waśniewski, który prostował ostatnie informacje o odwiedzanych stronach internetowych oraz mówił o środowej konferencji prokuratury.
- To, co powiedziała prokuratura, nie jest niczym nowym. To wątki, które dalej są przez nią badane. Ale oczywiście od razu uznano w mediach, że wszyscy dookoła jesteśmy mordercami - twierdzi Waśniewski. Po kolei zaczął odpierać ostatnie doniesienia. - Nowe dowody są bardzo ciekawe. Czy naprawdę ludzie myślą, że mógłbym sporządzić kartkę z notatką dotyczącą tego, jak pozbyć się dziecka i położyć ją po prostu na biurku? - pytał z przekąsem ojciec.
Następnie odniósł się z do witryn, na które wraz z żoną miał wchodzić. - Pojawiły się strony, na które według zapisów z komputera, mieliśmy wchodzić na kilkanaście dni przed śmiercią Magdy. Jestem ciekaw, jak to możliwe, skoro komputer ten kupiłem 10 dni przed jej zaginięciem? Nie wchodziliśmy na te strony przed śmiercią Magdy - podkreślił ojciec.
Waśniewski odniósł się także do witryny dotyczącej zaczadzeń, na jaką miał wchodzić. - Wcześniej nie potrzebowaliśmy korzystać pieca, bo było ciepło. Gdy przyszedł mróz, szukaliśmy jak instrukcji o tym palić w piecach. I natrafiliśmy na objawy zaczadzeń i jak się ich ustrzec. Ale oczywiście od razu powiązano to ze śmiercią córki - mówił.
Ojciec Madzi zostanie jeszcze raz przebadany?
Wspomniał także kwestii przebadania go wariografem przez prokuraturę. - Odmówiłem, gdyż wcześniej takie badania były przeprowadzane przez biegłego i te dane zostały przekazane do sądu. Nie chciałem być drugi raz im poddawany, gdyż nie jest to przyjemne. Ponadto jestem na lekach psychotropowych - orzekł mężczyzna.
Wspomniał także kwestii przebadania go wariografem przez prokuraturę. - Odmówiłem, gdyż wcześniej takie badania były przeprowadzane przez biegłego i te dane zostały przekazane do sądu. Nie chciałem być drugi raz im poddawany, gdyż nie jest to przyjemne. Ponadto jestem na lekach psychotropowych - orzekł mężczyzna.
Zaznaczył, że jeśli prokuratura zgodzi się by wyniki nowych ewentualnych badań zostały podane do opinii publicznej, to zgodzi się na nie.
Rodzice Magdy zażyczyli sobie by media podały źródła ostatnich informacji dotyczących stron, na jakie mieli wchodzić. Nie chcieli także odpowiadać na pytania dotyczące śmierci córki, zasłaniając się tajemnicą śledztwa. Na konferencji obecna była także matka tragicznie zmarłej dziewczynki, ale nie chciała się wypowiadać. Jej mąż tłumaczył to złym stanem psychicznym.