Lato zaskoczyło urzędników z Koła. Weekend zaczęli więc wcześniej.
Lato zaskoczyło urzędników z Koła. Weekend zaczęli więc wcześniej. Fot. Sebastian Rzepiel / Agencja Gazeta

Pracy w Urzędzie Miejskim w Kole można tylko pozazdrościć. Oprócz wszelkich typowych przywilejów urzędniczych mają tam także prawo kończyć pracę wcześniej. Wystarczy, że jest... za ciepło, by pracować. Z tego powodu niespodziewanie petenci zostali odesłani z magistratu z kwitkiem w piątkowe popołudnie. Jeśli w poniedziałek będzie równie upalnie, muszą liczyć się z podobnymi utrudnieniami.

REKLAMA
Wielu Polaków przyznaje, że najchętniej znalazłoby pracę w budżetówce. Najlepiej w urzędzie. I trudno im się dziwić. Bo oprócz pewnego etatu i dość stabilnych godzin pracy można też liczyć na takie nietypowe przywileje, jak ten, który w piątek otrzymali pracownicy magistratu w Kole. Zwykle pracują do godziny 15:30. Burmistrz uznał jednak, że Urząd Miasta w Kole musi zmienić godziny urzędowania. Część zdezorientowanych petentów odesłano z kwitkiem więc już o 14:00.
A wszystko przez panujące w Kole upały. Burmistrz tego miasta zamknął urząd wcześniej, bo stwierdził, iż jego podwładni w takich temperaturach pracować nie mogą. Po tym, gdy przyzwyczailiśmy się, że zima zaskakuje drogowców, teraz musimy więc spodziewać się, że lato może zaskoczyć urzędników. W Kole już poinformowali bowiem, że podobna decyzja może zostać podjęta także w poniedziałek. Jeżeli tylko upalne, typowo letnie dni, się powtórzą, urzędnicy magistratu będą mieli wolne dużo wcześniej.
Lokalne media, która donoszą o absurdzie w kolskim Urzędzie Miasta nie wspominają, czy decyzja burmistrza jest spowodowana brakiem klimatyzacji w gmachu magistratu. Nawet jeśli w zabytkowym budynku takiej instalacji brakuje, w upalnych warunkach pracować muszą przecież pracownicy wielu nadwiślańskich firm. Żaden prywatny przedsiębiorca nie decyduje się jednak skracać im godzin pracy, bo oznacza to zawsze spore straty.
Wątpliwe, by podobnych strat nie generowało także upalne lato w Urzędzie Miejskim w Kole. Co więcej, traci zapewne nie tylko urząd, ale i jego petenci, którzy muszą liczyć się z tym, że w oficjalnych godzinach pracy urzędu niczego w nim nie załatwią. Bo... jest zbyt ciepło, by urzędnikom chciało się pracować.