
Prawnik i bloger Piotr Waglowski ujawnił, że Fundacja Polska Obywatelska, która początkowo na akcję “Orzeł może” miała otrzymać od Narodowego Centrum Kultury aż 100 tys. zł., zrezygnowała z realizacji zadania i zwróciła przekazaną jej państwową dotację.
REKLAMA
Piotr "VaGla" Waglowski, znany prawnik i aktywista internetowy, od dłuższego czasu badał kulisy wzbudzającej kontrowersje akcji “Orzeł może”. Ustalił m.in. że rozrzucenie z helikopterów ulotek informujących o wydarzeniu było możliwe dzięki szefowi BBN gen. Stanisławowi Koziejowi, który wprowadził w błąd MON przekonując, że to Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego jest głównym organizatorem akcji.
W piątek Waglowski poinformował z kolei, że z NCK udało mu się uzyskać informację o tym, że “Fundacja Polska Obywatelska zrezygnowała z realizacji zadania ‘Orzeł może’ i zwróciła dotację przekazaną zgodnie z umową”.
Jak Waglowski dotarł do tych informacji? Jak pisze na swoim blogu, “z umowy między NCK z Fundacją wynikało, że nie później niż do 24 lipca Fundacja miała przekazać Narodowemu Centrum Kultury raport z realizacji zadania”. Po upływie tego terminu prawnik wystąpił do NCK z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej na interesujący go temat.
Komentując uzyskane przez siebie informacje Waglowski napisał:
Wydaje mi się, że nie będzie nadmierną przesadą, jeśli napiszę, że realizacja prawa dostępu do informacji publicznej pozwoliła zaoszczędzić 100 tysięcy złotych z publicznych pieniędzy, które były by przeznaczone na kampanie reklamową jednego z radiowych nadawców. CZYTAJ WIĘCEJ
Ponieważ zdaniem prawnika wątpliwości w temacie finansowania akcji jest jeszcze wiele (np. kwestia tego, kto zapłacił za “metkę narodową” będącą elementem całej kampanii), nie zamierza on poprzestać na swoim najnowszym odkryciu i jak tłumaczy, “czeka na informacje publiczne z BBN”.
Źródło: Prawo.vagla.pl

