Fragment okładki książki Piotra Zychowicza "Obłęd'44"
Fragment okładki książki Piotra Zychowicza "Obłęd'44" Fot. obled44.pl

Nie milkną kontrowersje powstałe wokół książki Piotra Zychowicza "Obłęd'44", która nazywa Powstanie Warszawskie "prezentem dla Stalina". Są one tym większe, że autor jest kojarzony z medialną prawicą. Część tego środowiska nie zostawia na "Obłędzie'44" suchej nitki. Dawidowi Wildsteinowi nie spodobał się natomiast sposób promowania książki, chętnie wykorzystujący ostre, zapadające w pamięć hasła. – Postawmy sprawę jasno, jest to prezent dla rosyjskiej bądź niemieckiej polityki historycznej – napisał publicysta.

REKLAMA
Książka "Obłęd'44", która właśnie trafiła do księgarń, wywołała w mediach spore poruszenie. Zychowicz nie unika w niej bowiem mocnych, wręcz szokujących stwierdzeń. Przekonuje na przykład, że decyzja o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego stanowiła "apogeum obłędu", jakim dotknięte były władze Polskiego Państwa Podziemnego. Według niego ich polityka opierała się na "złudzeniach i pobożnych życzeniach", a nie twardych realiach.
Skutki takiego nastawienia, jak zaznaczył Zychowicz, były opłakane. Wielu żołnierzy Armii Krajowej, którym nakazano wspierać wkraczającą do Polski Armię Czerwoną, trafiło do sowieckiej niewoli, a Warszawa stanęła w płomieniach.
Fragment opisu książki "Obłęd'44"
Wydawnictwo REBIS

Zryw ten, choć bohaterski, nie miał najmniejszych szans powodzenia. Spowodował za to gigantyczne straty: zagładę 200 tysięcy Polaków, zburzenie stolicy - wraz z bezcennymi skarbami kultury - i zniszczenie AK. Jedynej poważnej siły, która mogła się przeciwstawić sowietyzacji Polski. Było to spektakularne, ale bezsensowne samobójstwo. Powstanie Warszawskie okazało się najlepszym prezentem, jaki mógł sobie wymarzyć Stalin. CZYTAJ WIĘCEJ

Odpowiedź Dawida Wildsteina
Wypowiedzi Zychowicza skłoniły publicystę Dawida Wildsteina do napisania polemicznego artykułu, który opublikowano na łamach portalu Niezalezna.pl. Wildstein zauważył w nim, że promując "Obłęd'44", Zychowicz odchodzi od roli historyka i "przebiera się w szaty publicysty". – Już sam tytuł, „Obłęd”, będąc wyjątkowo agresywną oceną, a nie diagnozą historyczną, wskazuje na to, jak ważny w promocji Twojej książki ma być element szoku reklamowego i publicystyki. Publicystyki, dodajmy, co stwierdzam ze smutkiem, nierzetelnej i agresywnej – napisał Wildstein.
Według niego prace traktujące o Powstaniu Warszawskim, nawet te mające krytyczny wydźwięk, powinny unikać agresywnej narracji, ponieważ część powstańców wciąż żyje i dopiero "wychodzi z cienia propagandy komunistycznej i postokrągłostołowej". Co więcej, tak ostra krytyka, wypływając spod pióra publicysty, może zaburzyć i tak wolno postępujący proces budowania polskiej tożsamości historycznej, która potrzebuje przecież pewnej zgodności ocen i wspólnych bohaterów.
Dzięki stworzonemu przez Lecha Kaczyńskiego Muzeum Powstania Warszawskiego - oraz innym inicjatywom - to właśnie ono zaczęło urastać do rangi mianownika, nad jakim gotowa jest stanąć większość Polaków. Tymczasem, jak napisał Wildstein, wypowiedzi Zychowicza są "są kolejną cegiełką służącą antagonizowaniu naszej wspólnoty i skandalowi".
Wildstein uważa także, że publicystyka Zychowicza, naznaczająca Powstanie Warszawskie rysami szaleństwa i nieodpowiedzialności, dobrze wpisuje się w interesy władz Niemiec i Rosji, które raczej nie chcą, by Polacy opierali swoja tożsamość historyczną właśnie na zrywie z 1944 roku.
Dawid Wildstein
Niezalezna.pl

Postawmy sprawę jasno – jest to prezent dla rosyjskiej bądź niemieckiej polityki historycznej. No bo jak mieć pretensje do Rosji, że nie wsparła powstania, skoro był to pomysł takiej polskiej Al-Kaidy? Jak czepiać się Niemców, skoro sami Polacy z ich szaleństwem, zdrajcami i fanatycznym brakiem szacunku dla własnego życia partycypowali w zdarzeniach z 44? CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: Niezalezna.pl