Reklama.
We Włoszech prosecco jest winem na każdą okazję, a poza granicami Italii najczęściej pije się je jako aperitif, zamiast szampana. Powstaje ze szczepu winogron o tej samej nazwie. Wino fermentuje wtórnie w stalowych kadziach i występuje w dwóch wersjach: frizzante (lekko musujące) oraz spumante (mocno musujące). Ma około 12 proc. zawartości alkoholu, jasny, słomkowy kolor i mocny aromat, w którym można wyczuć skórkę chleba, kwiaty akacji, owoce cytrusowe, brzoskwinię, gruszkę i morelę. Podaje się je schłodzone i jak każde wino produkowane masowo, pije jak najmłodsze. W sklepach jego ceny zaczynają się od 15 złotych, za już całkiem niezłe prosecco, do 120 zł za to z najwyższej półki. W knajpach natomiast za szklaneczkę tego trunku należy zapłacić od 7 do 10 złotych.
Pierwsze prosecco z kija można było dostać w Warszawie rok temu, w dawnych Lodach na Patyku, które obecnie zmieniły właściciela i nazwę, lecz prosecco zostało. Ubiegłego lata za siedem złotych otrzymywało się prawie pełną szklankę białego prosecco, które świetne smakowało i przyjemnie relaksowało w upalne dni. Tego lata prosecco z kija możemy spotkać na przykład w sopockiej Mewie Towarzyskiej, poznańskim Foodwine i w wielu stołecznych kawiarniach oraz restauracjach, między innymi w Koszykach, Heritage Food & Wine, Cudach na Na Kiju, Syrenim Śpiewie i w nowo otwartej Stacji Mercedes, gdzie z kija nie dostaniemy nawet obecnego wszędzie piwa, a jedynie prosecco.
Nasz bloger Wojciech Bońkowski, ceniony znawca win, zapytany o to, czy taki sposób podawania prosecco nie szkodzi jego smakowi, odpowiada - Uważam, że nie. Sytuacja jest taka sama jak przy piwie. Jeżeli cała aparatura i przewody są czyste, to wtedy prosecco na tym nie straci. Problemem według mnie jest raczej jakość tego co jest nalewane, ponieważ rzadko możemy spotkać wino wysokiej jakości, ale myślę, że konsumenci zdają sobie z tego sprawę - dodaje.
Nawet jeżeli klienci faktycznie wiedzą, że nie kupują za tę niewielką cenę szklanki dobrego wina, to i tak robią to bardzo chętnie. To lato wprost opływa w prosecco, będące ciekawą, owocową i aromatyczną alternatywą dla browaru, która w dodatku zgodnie z większością opinii wprowadza pijących w jeszcze radośniejszy stan niż piwo.
CZYTAJ TAKŻE: