Choć Obama podczas wakacji ma opłacać własne rachunki, to jego wakacje i tak będą kosztowały amerykańskiego podatnika przeszło 7,6 miliona dolarów
Choć Obama podczas wakacji ma opłacać własne rachunki, to jego wakacje i tak będą kosztowały amerykańskiego podatnika przeszło 7,6 miliona dolarów fot: mediajorgenyc /http://bit.ly/13b5zjJ/http://bit.ly/9OyHtR

Barack Obama rozpoczął wczoraj swój urlop. Ośmiodniowe wakacje w Martha's Vineyard będą kosztowały amerykańskiego podatnika 7,6 milionów dolarów. Zazwyczaj prezydent USA zatrzymuje się w wartej 21 milionów dolarów willi, jednak nie była ona dostępna w terminie 10-18 sierpnia. Dlatego zamieszka w pałacu należącym do finansisty Davida Schulte'a.

REKLAMA
Choć państwo Obama sami płacą za wynajem swoich pokoi, to już państwo płaci za przedstawicieli ich administracji. Sam koszt wynajęcia obiektu na cały tydzień wyniesie jakieś 200 tysięcy dolarów. To z powodu tego, że trzeba pomieścić różnych urzędników oraz agentów bezpieczeństwa. Jednak do tego dochodzą różne dodatkowe wydatki, jak choćby opłacenie ich pensji.
Jeszcze należy doliczyć patrole straży przybrzeżnej, kolumny samochodów składającej się z SUVów. Te drugie zostały przewiezione na miejsce samolotami wojskowymi. Sam prezydent z urzędnikami przyleciał Air Force One, którego godzinny koszt operowania wynosi 180 tysięcy dolarów. Jednak Prezydent jedynie ma zapłacić za tyle, ile by dał za porównywalne wakacje w tym samym miejscu.
Podczas urlopu Obama poświęca się m.in. grze w golfa, wypadom na plażę i do restauracji i czytaniu - czegoś innego, niż rządowe dokumenty.
Martha's Vineyard, niewielka wyspa na wschodnim wybrzeżu USA, jest ulubionym miejscem wakacji amerykańskich prezydentów. Sam Obama jeździ tam od 2009 roku. Podczas urlopu może korzystać z uroków licznych pól golfowych, czy oddawać się różnym lekturom.

Źródło: Interia.pl