Służba państwu zajmuje lub zajmowała większość ich czasu. Ale prezydent też człowiek i kiedyś odpoczywać musi. W trakcie kadencji każdy z nich miał swoje sposoby na odpoczynek. Wino, kolacje, sport i książki - co lubią głowy państwa po godzinach?
Jak ważny jest relaks po długim dniu pracy wie każdy, kto chociaż raz wstał z samego rana i przepracował klasyczne osiem godzin. Prezydenci, w przeciwieństwie do większości obywateli, mają nienormowany czas pracy. To znaczy: swoją rolę pełnią 24 godziny na dobę. Przysługują im, oczywiście, wakacje, ale nawet wtedy znajdują się pod czujnymi oczami fotoreporterów, paparazzi i ochrony. Wolny czas w ciągu roku mają rzadko. Ale kiedy już ten moment nadchodzi, starają się go maksymalnie wykorzystać. Tak samo jak czas dany im po skończeniu kadencji.
Ryby, żagle, rowery
Bronisław Komorowski, chociaż jego sylwetka może na to nie wskazywać, prowadzi dość aktywny tryb życia. Paparazzi uchwycili go nie raz i nie dwa podczas uprawiania sportu. Wycieczka rowerowa, wypad łódką na ryby czy rejsy żaglówką - czas na wakacjach nasz obecny prezydent ma zawsze wypełniony po brzegi. W trakcie urlopów odwiedza swój dom w Budzie Ruskiej, w Suwałkach i tam ma dostęp do tych wszystkich atrakcji. Komorowski utrzymuje też dobre kontakty z okolicznymi mieszkańcami, bo ci nie chcą ujawniać żadnych informacji o wakacyjnym życiu prezydenta.
Palikot: Następnym kandydatem PO na prezydenta może być Ewa Kopacz
W trakcie pobytów w Budzie Ruskiej Komorowscy organizowali też imprezy. Zapraszał na nie śmietankę polityczno-towarzyską. Bywali tam między innymi Janusz Palikot, Ryszard Kalisz czy artyści. Według osób uczestniczących w zabawie, zawsze goście i gospodarze trzymali zarówno pion, jak i styl. Oprócz Budy Ruskiej prezydent lubi też jeździć w góry. Fotoreporterzy niejednokrotnie złapali go w swoich kadrach podczas rodzinnych wyjazdów na narty.
W Warszawie Bronisław Komorowski nie ma już tak przyjemnego życia. Rzadko kiedy ma czas wolny od pracy. Kiedy już jednak taki znajdzie, poświęca się m.in. wydarzeniom kulturalnym. Wraz z małżonką prezydent często chodzi do teatru czy na koncerty. Według nieoficjalnych doniesień i zdjęć paparazzi, Komorowski ma też inną słabość. Są nią antyki. Nasza głowa państwa ma swój ulubiony sklep ze starymi rzeczami i odwiedza go kiedy tylko może.
Książki i muzyka klasyczna
Wysoka kultura - tak, najkrócej, można określić zainteresowania ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Poprzedni prezydent czasu wolnego miał mało, ale zawsze starał się go jak najlepiej wykorzystać.
- Bardzo dużo słuchał muzyki, rozmawiał o polityce, historii - opowiada nam Elżbieta Jakubiak, przyjaciółka Lecha Kaczyńskiego. - Zawsze czytał sporo książek. Miał wokół siebie wielu intelektualistów, pytał ich co warto teraz przeczytać. Wnikał w głąb książek, później o nich dyskutował, ze znajomymi, pracownikami - wspomina posłanka.
Kaczyński czytał głównie poważne rzeczy: biografie, historię, filozofię. Śledził na bieżąco wydawane pozycje politologiczne, o sprawach bieżących. Z opowieści Elżbiety Jakubiak wynika, że czytał, kiedy tylko miał czas - głównie w wakacje i dłuższe weekendy. Nie tylko przyswajał, ale też zapamiętywał książki, lubił konfrontować swoje poglądy z innymi osobami.
- Władek Stasiak też dużo czytał i we dwóch urządzali sobie swoiste "konkursy" z wiedzy literackiej - zdradza posłanka Jakubiak. - Władek bardzo dzielnie bronił honoru kancelarii, bo ciężko było pokonać prezydenta.
Lech Kaczyński specjalizował się szczególnie w polskiej klasyce, szczególnie lubił prozę Henryka Sienkiewicza. Uwielbiał też muzykę, głównie poważną, ale także polskie klasyki. Wiadomo również, że ś.p. prezydent przebywał z rodziną ile tylko mógł. Swoją żonę zabierał na romantyczne kolacje do warszawskich restauracji, cenił dobre wina. Wyborcy Kaczyńskiego polubili Komorowskiego?
Te ostatnie pijał także ze swoim poprzednikiem - Aleksandrem Kwaśniewskim. Obaj politycy spotykali się całkiem często, rozmawiali głównie o polityce. Mówili sobie nawet po imieniu. Lech Kaczyński, jak wynika z nieoficjalnych relacji, miał nawet namawiać Kwaśniewskiego do mobilizowania lewicy, by wystawiła silnego kandydata w wyborach. Pokazuje to, że prezydent Kaczyński szanował demokrację i cudze poglądy i potrafił sprawić, by różnica zdań łączyła, a nie dzieliła.
Mazury, tenis, spacery z psami
Partner politycznych rozmów Kaczyńskiego - Aleksander Kwaśniewski - prowadził bardziej aktywny tryb życia. Były prezydent wielokrotnie został uwieczniony na zdjęciach z kortów tenisowych. Zdrowie jednak nie pozwoliło mu trenować tenisa tak długo, jak zapewne by chciał. Były prezydent nie ukrywa też, że lubi spotykać się z przyjaciółmi na wino. Paparazzi uwiecznili też kiedyś jak zabrał swoją żonę na romantyczną, walentynkową kolację.
Oczywiście, Kwaśniewski nie unika kultury: można spotkać go chociażby w warszawskich teatrach albo z dobrą książką w ręku. Ale, jak informuje nas kancelaria byłego prezydenta, jego wolny czas zajmują też bardziej aktywne rozrywki.
- Wybiera się na długie spacery ze swoimi ukochanymi owczarkami niemieckimi: Falką i Kleksem - zdradzają nam pracownicy jego biura. - Latem prezydent odwiedza ulubione Mazury, gdzie może delektować się ciszą i spokojem w gronie rodziny i przyjaciół. Również wspólne przygotowywanie dobrego jedzenia nie raz umiliło wieczór w domu Państwa Kwaśniewskich.
To ostatnie, czyli gotowanie, także leży w kręgu zajęć lubianych przez Kwaśniewskiego. Żona byłego prezydenta, Jolanta, wielokrotnie podkreślała zaangażowanie męża w prace domowe: zmywanie, prasowanie, czasem przygotowuje kolacje. Oczywiście, wszystko to robił również w trakcie kadencji, ale - jak dowiadujemy się w kancelarii - nie miał wówczas na to tyle czasu, ile chciał.
Gadu-gadu, pisanie książek, wykłady
Najbardziej zapracowanym prezydentem był niewątpliwie Lech Wałęsa. Jako pierwsza głowa państwa, na pewno miał najmniej wolnego czasu. Nie wychodził poza kulturowy standard książek i teatru. We wczesnych latach '90 etos spotkań przy winie i kolacji nie był jeszcze aż tak rozwinięty.
Wiemy natomiast, że pasją Wałęsy było i jest wędkowanie. Teraz już - zdaniem jego bliskich współpracowników - były prezydent od tego odchodzi, ale kiedyś poświęcał temu zajęciu sporo czasu. Przepadał też za jazdą na rowerze, ale teraz już, ze względów zdrowotnych, nie może uskuteczniać przejażdżek. Nie wypada nie wspomnieć o jednej z największych pasji Wałęsy, czyli rozwiązywaniu krzyżówek, na które poświęcał całe godziny. Swojego czasu krążyły też o stole ping-pongowym stojącym w Belwederze, przy którym często można było spotkać prezydenta.
Teraz Lech Wałęsa ma mało chwil, które mógłby poświęcić na prywatne przyjemności. Jeździ na wykłady na całym świecie, wspiera pracę fundacji swojego imienia. Były prezydent nie gardzi też nowinkami technicznymi. Ma dwa numery Gadu-Gadu: 5606334 i 1980. Z internautami Wałęsa kontaktuje się za pomocą drugiej, skróconej wersji. Nasz pierwszy prezydent prowadzi też bloga i wideo bloga.
Czego nie wiemy?
Niestety, duża część aktywności naszych prezydentów owiana jest tajemnicą. Z jednej strony, typowy dzień w Pałacu Prezydenckim na pewno nie jest tak pasjonujący, jak może się wydawać. Z drugiej - na pewno często zdarzają się tam historie i przygody, o których chętnie wszyscy byśmy przeczytali. Być może i o tym kiedyś opowiemy.