Nie kontroluje realnych procesów, ale skupia się na panowaniu, zastępuje fachowców osobami z politycznego klucza, dopuszcza do psucia prawa – Jadwiga Staniszkis nie zostawia na Donaldzie Tusku suchej nitki, w najnowszym felietonie przekonując, że premier staje się coraz większym obciążeniem dla Platformy.
"Szczęśliwie widać już wyraźnie, że nawet dla PO Tusk staje się obciążeniem" – pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski prof. Jadwiga Staniszkis. Dla socjolog najmocniejszym argumentem na poparcie tej tezy jest frekwencja w wyborach przewodniczącego PO. Do 6 sierpnia można było oddać głos przez internet, z tej możliwości skorzystało tylko 27 proc. uprawnionych. Na głosy przesłane pocztą tradycyjną partia czeka do 16 sierpnia.
Prof. Staniszkis przekonuje, że na niekorzyść premiera działają jego ostatnie wypowiedzi, zwłaszcza ta dotycząca Janusza Majchera. Premier podczas spotkania z działaczami PO nazwał go "pisiorem" i przekonywał, że "na jego nos" nie będzie on długo pracować w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Swojego pracownika bronił szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.
"Jego [premiera - red.] wypowiedź o panu Pawle Majcherze z MSW jako „pisiorze” jest nie tylko skandaliczna, bo pokazująca, iż pełne upartyjnienie państwa to ideał Tuska. Wypowiedz ta pokazuje też jego strach i brak zrozumienia, czym jest „służba cywilna” w administracji państwowej" – pisze prof. Jadwiga Staniszkis.
Socjolog krytykuje także inne działania Donalda Tuska, zarzuca mu, że ten skupia się na panowaniu, a nie kontroluje realnych procesów, zastępuje fachowców osobami z politycznego klucza (Staniszkis podaje przykład Adama Rapackiego), dopuszcza do psucia prawa.
"Wypowiedz premiera pokazuje, że nie tylko usiłuje on niezręcznie (żarty z nazwiska p. Majchera) udowadniać, że jest „swój chłop”, (choć nie jest) ale że ustawia się na linii walki, której zapewne - w dłuższej perspektywie - nie wygra" – podsumowuje Staniszkis.