Donald Tusk i Bronisław Komorowski pokazują coraz bardziej rozbieżne zdania na temat finansów publicznych.
Donald Tusk i Bronisław Komorowski pokazują coraz bardziej rozbieżne zdania na temat finansów publicznych. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Ogłoszone kilka dni temu ograniczenie wydatków na armie nie spodobało się prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Zdystansował się od nich już w Święto Wojska Polskiego. Dzień później szef jego kancelarii napisał do Jacka Rostowskiego list, prosząc o ujawnienie rządowych planów walki z zadłużeniem. To znak, że między Tuskiem a Komorowskim może się rodzić szorstka przyjaźń, znana z czasów Millera i Kwaśniewskiego.

REKLAMA
W obliczu trudnej sytuacji budżetu rząd Donalda Tuska zmienia wiele przepisów, które dotychczas wydawały się nienaruszalne. Tak jest w przypadku progu ostrożnościowego, pieniędzy z OFE i – jak okazało się niedawno – wydatków na armię. Wojsko to jedna z niewielu dziedzin polityki, gdzie prezydent ma realne kompetencje, więc Bronisław Komorowski (były minister obrony) nie może być zadowolony z zawieszenie reguły gwarantującej armii środki w wysokości 1,95 proc. PKB.
Dał temu wyraz ostro krytykując dotychczasową strategię wysyłania polskich żołnierzy do odległych krajów. Porównał to do polityki prowadzonej przez państwa postkolonialne, które muszą zabezpieczać swoje interesy w dawnych posiadłościach. Słów Komorowskiego (wygłoszonych w Święto Wojska Polskiego) słuchał Donald Tusk, ale odniósł się do nich dzień później. Podczas wizyty w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej stwierdził, że wysyłanie naszych żołnierzy za granicę podnosi bezpieczeństwo w kraju.

Teraz spór prezydenta z administracją rządową otwiera się na nowym polu. Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta, wysłał do ministra finansów Jacka Rostowskiego list, w którym apeluje o jak najszybsze ujawnienie rządowych planów dotyczących nowej reguły wydatkowej. Rząd zapowiedział, że niemożliwe jest utrzymanie zasady, wedle której stałe wydatki państwa nie mogą rosnąć o jeden punkt procentowy więcej niż inflacja. Zapowiedziano stworzenie nowej zasady, ale na razie nie pojawił się żaden projekt, chociaż jak zauważa 300polityka.pl Rostowski zapowiadał, że trafi on do Sejmu przed końcem sierpnia.
Ta drobna uszczypliwość to niezbyt głośne, chociaż wyraźne zwrócenie uwagi, że Bronisław Komorowski z dużym dystansem spogląda na całkowitą reorganizację finansów publicznych w połowie roku. Nie należy mieć złudzeń, że taki list do ministra finansów to samodzielna i nieuzgodniona z głową państwa inicjatywa ministra Michałowskiego. Z drugiej strony, nawet jeśli prezydent nie jest zachwycony ostatnimi pomysłami Jacka Rostowskiego, nie będzie miał innego wyjścia i podpisze nowelizację ustawy o finansach publicznych (zniesienie progu ostrożnościowego). Gdyby było inaczej, nie mielibyśmy już szorstkiej przyjaźni, ale otwartą wojnę.