
Jacek Żalek, mąż zaufania Jarosława Gowina w wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej prosi szefową komisji wyborczej o zbadanie sprawy wysyłki listów do członków partii. Gowin wysłał je wcześniej, ale to te od Donalda Tuska dotarły jako pierwsze, bo nadano je priorytetem. – Nosi to znamiona próby ingerencji w przebieg wyborów – mówi naTemat.
Zastosowanie innej formy przesyłki spowodowało opóźnienia w dostarczeniu listu. Stosowanie odmiennych procedur przesyłania korespondencji kandydatów może mieć charakter dyskryminujący i tym samym naruszać demokratyczne standardy wyborcze. W związku z powyższym zwracam się z prośbą o zbadanie tej sprawy i wyjaśnienie przedstawionych okoliczności.
– To kwestia równego traktowania kandydatów. Nie może być tak, że jeden z nich korzysta ze szczególnych preferencji – tłumaczy w rozmowie z naTemat powody wysłania listu Jacek Żalek, pełnomocnik wyborczy Jarosława Gowina. – Moje zdumienie wzbudził fakt, że list ministra Gowina wysłano w innym trybie niż lisy Donalda Tuska. Obaj są kandydatami, powinni korzystać z takich samych praw. Nie rozumiem faworyzowania jednego z nich – dodaje.

