
Być może już niedługo będziemy mogli spojrzeć na siebie z kosmosu i przyjrzeć się temu co dzieje się na Ziemi niemal w czasie rzeczywistym i w dobrej rozdzielczości. Wszystko za sprawą dwóch kamer, które jak podaje CNN, powstały za miliony dolarów w angielskim laboratorium i mają być dostarczone na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Pomysłodawcy projektu wierzą, że w akcji zobaczymy je już w 2014 roku.
REKLAMA
Za pomysłem stoi firma UrtheCast. Jak zapewnia jej prezes Scott Larson przekaz ma być dostępny za darmo w internecie a jego jakość, choć nie będzie może tak dobra by pozwolić na oglądanie pojedynczych twarzy, będzie wystarczająca by móc obejrzeć na przykład samochody jadące po autostradzie czy tłum ludzi na ulicy. Wideo ma być dostępne od 30 minut do 2 godzin od momentu zrobienia zdjęć.
Pomysłodawcy zapewniają, że w projekcie nie chodzi jedynie o ciekawość ani tym bardziej o chęć podglądania innych. Scott Larson podkreśla, że projekt może być pomocny w wielu sytuacjach, choćby w przypadku katastrof gdy będzie mógł pomagać ekipom ratunkowym wybrać najlepszą, najszybszą i najbezpieczniejszą drogę na miejsce zdarzenia.
Szef UrtheCast uspokaja też wszystkich, którzy obawiają się, że kamery patrzące na nas z kosmosu mogą ograniczać naszą prywatność. Jego zdaniem będą one ingerowały w nią mniej niż wszechobecne dziś kamery przemysłowe.
Źródło: CNN