
Podczas dobiegających końca lekkoatletycznych mistrzostw świata w Moskwie sportowcy wyraźnie dają wyraz swojemu niezadowoleniu z ustawy, która znacząco ogranicza prawa homoseksualistów. Dają znak strojem, makijażem, gestami lub słowami. Ale władza ostro reaguje na te manifestacje – szwedzkiej zawodniczce zagrożono dyskwalifikacją, jeśli nie przemaluje tęczowych paznokci.
Jeszcze wyraźniej swoje niezadowolenie zaprezentowały dwie zawodniczki ze sztafety 4x400 m. Reprezentantki Rosji pocałowały się na podium. Według części komentatorów Tatjana Firowa i Ksenija Ryżowa chciały tym pokazać sprzeciw nie tylko wobec ustawy, ale i wobec słów Jeleny Isinbajewej. Caryca tyczki stwierdziła, że w Rosji "od zawsze żyje się z tradycyjnym modelem rodziny". Później tłumaczyła się, że jej wypowiedź nie oddała dobrze jej myśli z powodu kłopotów z angielskim.
Prawdziwym i największym bohaterem dnia na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Moskwie był prezydent Władimir Putin. Wraz z nim, jak do hymnu, wstał cały stadion, by dokonać uroczystego otwarcia mistrzostw. Obecność prezydenta Rosji nadała rangi wydarzeniu, które w Moskwie było kompletnie niezauważone. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: TVN24

