Dziennikarz magazynu "Time" Michael Grunwald wywołał prawdziwą burzę gdy zamieścił na Twitterze wpis, w którym przyznał, że nie może się doczekać aż będzie mógł napisać tekst o śmierci twórcy WikiLeaks Juliana Assange'a.
Gdyby wizja z wpisu amerykańskiego dziennikarza stała się rzeczywistością twórca WikiLeaks zostałby zlikwidowany w ataku bezzałogowych dronów.
Słowa dziennikarza spotkały się z falą ostrej krytyki, także ze strony jego kolegów po fachu. Po jakimś czasie Grunwald usunął kontrowersyjny wpis, przyznając jednocześnie, że to co napisał może wzmocnić obrońców Assange'a
Mimo, że dziennikarz usunął swój wpis i za niego przeprosił przedstawiciele WikiLeaks nadal domagają się na Twitterze zwolnienia go z pracy - "Time" musi pokazać, że dziennikarz nawołujący do zamordowania innego dziennikarza, do zamordowania kogokolwiek, jest nie do przyjęcia - to jeden z wpisów jakie pojawiły się na koncie organizacji.
Redakcja magazynu odcięła się od wpisu swojego dziennikarza. Jak oświadczyła został on umieszczony na prywatnym koncie Michael'a Grunwalda i nie jest w żaden sposób reprezentatywny dla poglądów redakcji.
Julian Assange od blisko roku przebywa w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, gdzie otrzymał azyl. Twórcy Wikileaks grozi deportacja do Szwecji. Jest tam ścigany za gwałt i molestowanie seksualne. Zdaniem Assange'a władze szwedzkie szybko przekazałyby go Amerykanom. W Stanach Zjednoczonych Australijczyk jest oskarżony o ujawnienie na portalu Wikileaks tajemnic Waszyngtonu.