Do awantury doszło w ostatnią niedzielę, po meczu Górnika Sosnowiec z KS-em Giebło w B-klasie. "Mecz przebiegał bez kłopotów. 15 minut po jego zakończeniu do naszej szatni wpadła grupa chuliganów. Niektórzy byli w czarnych kominiarkach. To typowe 'karki', nikt by się im nie postawił. W czasie meczu nie było ich widać na trybunach. Przyszli, gdy spod stadionu odjechał radiowóz. W szatni zaczęli krzyczeć, że są
kibicami Zagłębia i pytali piłkarzy, gdzie kto mieszka" – mówi cytowany przez "Gazetę Wyborczą Maciej Mizia, prezes Górnika.