Kuriozalna porażka polskich koszykarzy w meczu z Ukrainą. Prowadzili jeszcze osiem sekund przed końcem.
Kuriozalna porażka polskich koszykarzy w meczu z Ukrainą. Prowadzili jeszcze osiem sekund przed końcem. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Polscy sportowcy po raz kolejny udowodnili, że są w stanie dokonywać rzeczy na pozór niemożliwych. Tym razem udało im się przegrać mecz koszykówki z Ukrainą, w którym na osiem sekund przed końcem prowadzili czterema punktami.

REKLAMA
W Lublinie do niedzieli trwa turniej koszykarski, w którym bierze udział reprezentacja Polski. Nasza drużyna w pierwszym meczu zmierzyła się z Ukrainą. Szło im całkiem nieźle, a w czwartej, ostatniej kwarcie prowadzili już nawet 75:61.
Później jednak przewaga topniała. Osiem sekund przed zakończeniem spotkania Polacy prowadzili już tylko 83:79, ale nikt nie przypuszczał, że ten mecz może zakończyć się zwycięstwem naszych wschodnich sąsiadów. Jednak właśnie wtedy przeprowadzili oni szybki atak, po którym za trzy trafił Serhij Gładyr i obie drużyny dzielił tylko punkt różnicy.
Piłka była jednak w posiadaniu Biało-Czerwonych. Ale po wyprowadzeniu przejął ją Pooh Jeter, oddając rzut równo z syreną kończącą zawody. Trafił za dwa punkty, przesądzając o zwycięstwie swojej reprezentacji 84:83.
- Zniechęcenie, frustracja i załamanie - co tu dużo mówić? Biegać przez 40 minut i przegrać mecz w taki sposób... Oddać tak spotkanie to jest niedopuszczalne - powiedział po meczu Marcin Gortat, lider reprezentacji Polski. - Dostaliśmy dużą nauczkę. Zostaliśmy ukarani za błędy, których popełniliśmy dzisiaj bardzo dużo. Nie da się dobrze grać w ataku, jeśli się nie potrafi wyprowadzić piłki spod swojego kosza.
Kolejne mecze w ramach turnieju nasi reprezentanci rozegrają z Wielką Brytanią i Szwecją.