
Już za dwa tygodnie Wielkanoc. W tym roku świąteczne zakupy będą sporo droższe, niż w zeszłym. Więcej zapłacimy między innymi za jajka i drób. Inne mięsa podrożeją dopiero po świętach.
REKLAMA
Jajka z chowu klatkowego są około 120 proc. droższe, niż rok temu. Z analizy banku BGŻ wynika, że za świąteczne zakupy w tym roku trzeba będzie zapłacić o 15 proc. Więcej niż w poprzednią wielkanoc. Tylko w tym miesiącu jajka mogą podrożeć nawet o połowę. Nie tylko one odpowiadać będą za droższy koszyk - cały czas drożeje bowiem mięso drobiowe. Stabilne są ceny pieczywa i makaronów.
Wielkanoc stoi jajkami, przed świętami kupujemy ich nawet 3 razy więcej, niż zwykle, więc dodatkowo wzrosną ich ceny. - To skutek wzrostu popytu na produkty w okresie przedświątecznym - komentuje - Przetwórcy robią zapasy, a więc niezbędne na święta produkty drożeją. Ceny żywności w skali roku podskoczyły średnio o 5 proc. Jednak, jak w rozmowie z pomorska.pl zaznacza dr Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, realnie odczuwamy to jeszcze bardziej.
Głównym winowajcą wzrostu cen jest… benzyna droższa o ponad 17 proc. niż przed rokiem. Jej ceny przekładają się na koszty produkcji i funkcjonowania firm, a te przenoszą je na ceny finalnego produktu.
Większość produktów, które powinny znaleźć się w wielkanocnym koszyku jest droższa, niż rok temu, podobnie jest z jedzeniem kupowanym na święta. W porównaniu z zeszłym rokiem potaniały jedynie owoce i warzywa - dzięki wysokim zbiorom.
Jest jednak szansa na choć częściowe uchronienie się przed galopującymi cenami - według norm Unii Europejskiej jaja są świeże przez 28 dni, wielkanoc za 11, warto więc zaopatrzyć się w jaja wcześniej. Wcześniej można również kupić mięso, a następnie je zamrozić. Wtedy uda się uniknąć przedświątecznego szału zakupów i drożejących produktów.
W tym roku na święta wielkanocne Polacy mogą przeznaczyć średnio około 400 złotych - to sporo mniej niż kosztuje nas przygotowanie świąt przed wizytą świętego Mikołaja. W zeszłym roku zorganizowanie świąt bożego narodzenia kosztowało przeciętnego Polaka ok. 570 złotych. Mniej nie znaczy mało, a banki już zacierają ręce i chcą ratować budżety gospodarstw domowych wyjątkowymi pożyczkami z mini ratami, niskim oprocentowaniem itp. Warto pamiętać, że pożyczki gotówkowe zawsze są dość wysoko oprocentowane i nie są najlepszym, najtańszym sposobem zorganizowania sobie dodatkowej gotówki. Do świąt niewiele czasu, ale zdecydowanie bardziej opłaca się zacisnąć pasa, niż pożyczać pieniądze z banku. Chyba, że mamy kartę kredytową i 56 dni nieoprocentowanej pożyczki. Trzeba jednak pamiętać, by spłacić zadłużenie w tym czasie, inaczej odsetki zdecydowanie podskoczą.
Po świętach ceny żywności wcale nie będą wyglądały lepiej - oprócz sławnych już cen jaj, drożało będzie mięso. - Wiosna i wczesne lato to jest okres, kiedy tradycyjnie ceny mięsa są wysokie - mówi w portalu spożywczym Michał Koleśnikow, analityk banku BGŻ. Jego zdaniem rekordowo droga już w czerwcu będzie wieprzowina, drożeć będzie też drób i już najdroższa w historii wołowina. - Jeśli chodzi o owoce i warzywa to trudno dzisiaj cokolwiek powiedzieć. Wszystko zależy od tego, czy będą przymrozki, jak dużo będzie padało wiosną i latem. Od tego będą zależały zbiory, ich wielkość i ceny. Jeśli chodzi o produkty zbożowe i rośliny oleiste to oczekuje się, że na świecie ich ceny będą nadal spadały. Jeżeli więc nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to ceny pieczywa, makaronów, olejów powinny być w miarę stabilne - prognozuje Koleśnikow.
