
– Jeśli Jarosław Gowin jeszcze raz przekroczy miarę, to na pewno pożegna się z PO – oświadczył premier Donald Tusk, odpowiadając w Sejmie na pytania dziennikarzy. Szef rządu zauważył jednocześnie, że były minister sprawiedliwości przyznał, iż podczas przedwyborczej kampanii czasami "zbyt ostro atakował" premiera. Dlatego Tusk nie sądzi, by Gowin poszedł w ślady Johna Godsona i odszedł z PO.
REKLAMA
Odejście posła Godsona z PO sprawiło, że koalicja PO-PSL przekracza w Sejmie próg bezwzględnej większości zaledwie dwoma głosami (posiada 233). Donald Tusk nie boi się jednak, że niebawem zostanie postawiony w roli szefa rządu mniejszościowego. Według niego w Platformie Obywatelskiej nie występują obecnie nastroje, które sprzyjałyby utracie sejmowej większości. Premier dodał jednak, że jest gotowy na wszystkie ewentualności, w tym utworzenie nowej koalicji, przedterminowe wybory i kierowanie rządem mniejszościowym.
"Polska nie zaangażuje się w interwencję w Syrii"
Tusk odniósł się także do napięcia powstałego wokół Syrii, podkreślając, że Polska nie będzie uczestniczyć w interwencji zbrojnej w tym państwie, o ile do takowej dojdzie. Premier zaznaczył, że rozumie motywacje, które kierują politykami zachęcającymi do militarnego zaangażowania się w syryjską wojnę domową, ale nie sądzi, by interwencja przyniosła oczekiwane skutki. Przypomniał przy tym, że nawet "szlachetne interwencje" przeważnie nie przynoszą właściwych skutków.
"Polska nie zaangażuje się w interwencję w Syrii"
Tusk odniósł się także do napięcia powstałego wokół Syrii, podkreślając, że Polska nie będzie uczestniczyć w interwencji zbrojnej w tym państwie, o ile do takowej dojdzie. Premier zaznaczył, że rozumie motywacje, które kierują politykami zachęcającymi do militarnego zaangażowania się w syryjską wojnę domową, ale nie sądzi, by interwencja przyniosła oczekiwane skutki. Przypomniał przy tym, że nawet "szlachetne interwencje" przeważnie nie przynoszą właściwych skutków.
Tusk dodał też, że nie jest zawiedziony zachowaniem prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, który rozmawiając o Syrii z przywódcami różnych państw, pominął Polskę. – Uważam za niestosowne i niekompetentne uwagi w rodzaju, że Ameryka idzie tam po ropę. Wiadomo, że sytuacja w Syrii i ewentualna interwencja to nie jest wyłącznie, czy głównie, gra interesów – dodał Tusk, przypominając, że podczas wojny domowej zginęło w Syrii wiele tysięcy ludzi.
