
W czerwcu Piotr Duda, szef "Solidarności", wystąpił na kongresie Prawa i Sprawiedliwości, co było wyraźnym znakiem, że wzmacnia związki z partią Jarosława Kaczyńskiego. Jednak dzisiaj sytuacja między nimi wygląda źle – władze PiS zabroniły swoim członkom brania udziału w zbliżających się protestach, bo będą tam obecni również politycy SLD. Poza tym PiS dwa tygodnie później organizuje swoją własną demonstrację.
- Wiemy, że OPZZ zaprosiło SLD, a my z nimi iść nie możemy. Bo jak to? Jarosław Kaczyński ma przemawiać obok Leszka Millera? - opowiada jeden z posłów PiS przeciwny wspieraniu manifestacji. Dariusz Joński, poseł i rzecznik SLD, mówi: - Nie zapadła jeszcze decyzja, w jakiej formie będziemy wspierać związki, zdecydujemy 11 września na radzie krajowej. CZYTAJ WIĘCEJ
Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego nie są także zadowoleni z tego, że miasteczko namiotowe stanie przed Sejmem, a nie Kancelarią Premiera. Między 11. a 14. września związkowcy będą protestowali między innymi pod sześcioma ministerstwami, Sejmem oraz na Placu Zamkowym. Ale już dwa tygodnie później, bo 28 września, PiS zorganizuje swój marsz, który ma przypomnieć zeszłoroczny "Obudź się Polsko!".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"

