
W maju Janusz Piechociński udzielił ostrej reprymendy dziennikarzom TVN, zarzucając im brak powagi i grożąc "spotkaniem z kierownictwem" stacji. W tym tygodniu na celowniku ministra gospodarki znalazła się Telewizja Polska, w tym program "Tomasz Lis na żywo". – Nie widzicie w ogóle gospodarki. Czy ten Lis już oszalał zupełnie!? Kreujcie telewizję gwiazd, proponuje następny program o przygodach rodziny Lisów, Kingi Rusin i tak dalej. Oglądalność wzrośnie wam o 200 procent, a najlepiej zróbcie to w "Wiadomościach"! – ganił Piechociński prezesa TVP Juliusza Brauna.
Sam Juliusz Braun miał być wyraźnie zaskoczony atakiem Piechocińskiego. Prezes TVP przyznał dziennikarzowi, iż kwestia gejów w sporcie nie była "najważniejszym tematem dnia". – Pan Lis ma bardzo dużo niezależności w tym co robi i jego program jest bardzo dobrym przykładem walki pomiędzy misją, a oglądalnością, żeby przyciągnąć widzów za wszelką cenę. Może czasami idzie za daleko w poszukiwaniu, nowej, szerszej widowni – powiedział Braun.
W maju, kiedy dziennikarze TVN24 po raz kolejny zapytali Piechocińskiego o możliwe dymisje w rządzie, ten zarzucił im brak powagi.
Na pewno nie odwołamy nikogo, kto pracuje w TVN24. Naprawdę jesteście niepoważni. Tylko tak mogę to skomentować. Zachowujecie się skandalicznie, niepoważnie i osobiście w tym tygodniu poproszę o spotkanie przedstawicieli waszego kierownictwa. To jest niedopuszczalne, kiedy funkcjonujecie państwo tak, jak funkcjonujecie. Nic dla was nie jest ważne poza personaliami.

