— To były żarty w gronie znajomych, siedziałem wśród młodych ludzi i mówiłem ich językiem – tłumaczył się Adam Hofman ze swych rubasznych żartów Monice Olejnik. Rzecznik PiS przeprosił wszystkich tych, którzy mogli się poczuć urażeni jego dowcipów na temat rozmiarów jego przyrodzenia. Po czym dodał, że nagranie go podczas prywatnego spotkania mogło być dziełem służb specjalnych.
– Druga strona, czyli władza robi wszystko, żeby uniemożliwić nam wygraną – powiedział Hofman. – Dzisiaj wszyscy zastanawiają się, jak to zrobić, by Platforma nie przegrała wyborów. Wokół nas dzieją się dziwne rzeczy. Ktoś znalazł we Wrocławiu jakiegoś Jarosława Kaczyńskiego i teraz sprzedaje książkę niby jego autorstwa pod tytułem „Zabijajcie Polityków”. Dziwne rzeczy się dzieją – uważa Hofman.
Rzecznik PiS twierdzi, że owa nagonka na jego partię wynika z faktu, że wygrali z PO w Rybniku i Elblągu. Od tego czasu stosuje się metody rodem z „szafy Lesiaka”. Następnie zapytał się Olejnik, czy ktoś nagrywa Donalda Tuska podczas prywatnych rozmów. Dziennikarka nie odpowiedziała na jego pytanie. Potem powiedział, że gdyby nagrano 99 procent prywatnych rozmów dziennikarzy, czy polityków to by znaleziono materiały, które zapełniłyby i trzy takie tygodniki jak "Wprost".
Wcześniej Hofman rozmawiał o wyborach. Tłumaczył, że choć sondaże teraz wskazują na zwycięstwo jego partii, to jednak wszystko się rozstrzygnie przy urnach. Choć tendencje wyborców ostatnio się zmieniły, to wszystko się może jeszcze zmienić. Po czym dodał, że PO okłamało wyborców w wielu kwestiach i Tuska nie da się już bronić.
Hofman odniósł się także do sondażu dla Faktów TVN, w którym wyborcy wskazali na to, że prezes PiSu byłby najlepszym premierem. – Dlaczego? Bo Jarosław Kaczyński potrafi pogodzić obie strony. Potrafi rozmawiać i z pracownikami i pracodawcami. Nie pozwala na to, by się do niego podlizywali.
Rzecznik PiSu także bronił wystąpienia Kaczyńskiego w Krynicy. Powiedział, że wiele stron nie zwróciło uwagę na istotę wypowiedzi szefa opozycji. – Przypomniał o tym, że wciąż produkujemy tylko grabie, a gdy znika popyt na grabie to robimy szpadle. Tymczasem nie ma w tym nic nowatorskiego. Państwo ma nie zabierać od firm, ale musi jednak zmusić do innowacyjności – dodał Hofman.
Odnośnie strajków Solidarności rzecznik PiSu powiedział, że jego partia nie brała w nich udziału, by ich nie upolitycznić. Życzył powodzenia szefowi „S” Piotrowi Dudzie. Do tego wskazał, że najlepszym adresatem na apele związkowców wcale nie jest sejm, tylko Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. „Bo tam jest całe zło” zakończył Hofman.