
- Oni nie wiedzą, co oznacza solidarność - oceniał w czwartkowym programie Moniki Olejnik "Kropka nad i" legendarny działacz pierwszej "Solidarności" Władysław Frasyniuk. - Patrzę na ten teatrzyk i się nie nabieram - komentował maraton protestacyjny trwający na warszawskich ulicach.
REKLAMA
W ocenie Władysława Frasyniuka, związki zawodowe próbują dziś przekonać społeczeństwo, iż reprezentują cały świat pracy, a tymczasem występują w interesach zaledwie 5 proc. pracujących obywateli. Frasyniuk zwrócił również uwagę, że większość związkowców reprezentuje pracowników sektora państwowego.
Władysław Frasyniuk przekonywał, że przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda powinien spotykać się dziś ze zwykłymi pracownikami i pracodawcami, którzy w małych zakładach zatrudniają kilka osób. W takich realiach pracuje bowiem większość Polaków. - 90 proc. miejsc pracy tworzą prywatni przedsiębiorcy - mówił gość Moniki Olejnik. W jego ocenie, ci którzy ten fakt bagatelizują są "kompletnymi idiotami".
Odnosząc się do zapowiedzi lidera "Solidarności", iż jesienne protesty obalą rząd Donalda Tuska, Władysław Frasyniuk ocenił, że w ten sposób Piotr Duda podejmuje próbę przedstawienia się w roli następcy Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem byłego opozycjonisty, Dudzie wbrew pozorom wcale nie zależy bowiem na powrocie prezesa PiS na fotel premiera. To on wolałby go przejąć.
