
Reklama.
Od tego roku każda kolejna rocznica napaści Związku Radzieckiego na Polskę miała być jednocześnie Dniem Sybiraka. Aby formalnie upamiętnić zesłańców już w tym miesiącu, Sejm musiał przyjąć podczas dzisiejszego posiedzenia stosowną uchwałę. Nie zrobił tego, ponieważ sprawozdawca projektu uchwały, poseł Piotr Babinetz z PiS, dołączył do protestu swojej partii i nie pojawił się na Wiejskiej. Tymczasem regulamin Sejmu wymaga, by przed głosowaniem poseł sprawozdawca osobiście przedstawił izbie swoje sprawozdanie.
Rano Babinetz przesłał je wprawdzie do Sejmu faksem, ale to nie wystarczyło. Głosowanie nad projektem uchwały zostało zdjęty z porządku obrad. Następne posiedzenie Sejmu, jak przypomniała "Rzeczpospolita", odbędzie się już po 17 września, więc w tym roku oficjalnego Dnia Sybiraka nie będzie. – Na tej uchwale bardzo nam zależało. To był projekt zgłoszony przez klub PiS. Jak najbardziej naszą intencją było, by doprowadzić do jego przyjęcia. Jest mi przykro, że tak się nie stało – powiedział Babinetz.
źródło: Rzeczpospolita